"Biedę znam nie z książek i opowieści, tylko z życia"
Prezydent Poznania mówił, że jest kandydatem ponadpartyjnym i otrzymał szereg sygnałów wsparcia od różnych środowisk m.in. Władysława Frasyniuka, Radosława Sikorskiego, Mariusza Szygła i Romana Giertycha.
Dodał, że potrafi rozmawiać z różnym środowiskami m.in. z tymi, którzy osiągnęli sukces w biznesie czy w kulturze. - Ale też potrafię rozmawiać z prostym człowiekiem, takim, który pracuje w fabryce, fizycznie, bo sam pracowałem. Ja biedę znam nie z książek i opowieści, tylko z życia - dodał.
Jaśkowiak był pytany także o kwestię swojej rozpoznawalności w Polsce, która jest mniejsza niż Kidawy-Błońskiej. Powiedział, że ro kwestia tego, jak będzie wykorzystana kampania wyborcza. - Gdybyśmy spojrzeli na to, jaka była rozpoznawalność Andrzeja Dudy przed pięcioma laty, gdy w listopadzie ogłoszono jego start w wyborach z prezydentem Komorowskim - poparcie dla prezydenta Komorowskiego wynosiło 70 proc., dla Dudy 7 proc. I w tracie tej kampanii można bardzo wiele zmienić i zrobić - powiedział.
"Byłem na spotkaniu u Schetyny"
Jaśkowiak nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy do udziału w prawyborach namawiał go lider PO Grzegorz Schetyna.
- Nie nazwałbym tego namawianiem. Byłem jednak na spotkaniu u Grzegorza Schetyny w dniu w którym Donald Tusk poinformował, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich. Wsłuchałem się w to, co wówczas mówił - to też miało wpływ na moją decyzję - powiedział Jaśkowiak.
ZOBACZ: Mnie też jest trochę smutno - Tusk o decyzji ws. wyborów prezydenckich
"Andrzej Duda nigdy nie był samodzielny"
Jaśkowiak ocenił, że Polacy "mają dosyć partyjniactwa", zaś Polsce potrzebny jest prezydent silniejszy i bardziej samodzielny od Andrzeja Dudy.
- Jest pewna powaga urzędu prezydenta. Tymczasem wielokrotne naruszenie konstytucji przez osobę, która powinna być jej strażnikiem, podpisywanie ustaw na partyjne polecenie szefa partii, uległość wobec partyjnych decydentów, szereg różnych zachowań, które były dla Polaków szokujące tj. ułaskawienie Mariusza Kamińskiego – patrząc na to wszystko wiem, że mam jednak inne cechy i kompetencje, niż obecnie urzędujący prezydent - powiedział.
ZOBACZ: Arłukowicz i Sikorski nie wezmą udziału w prawyborach
Jak podkreślił, w trakcie minionych pięciu lat rządzenia Poznaniem pokazał, że można oddzielić sympatie polityczne od prób wpływania polityków na działalność urzędu. - Andrzej Duda tego nie potrafił, bo był uległy wobec polityków, nigdy nie był samodzielny - dodał.
Jaśkowiak wyraził przekonanie, że społeczeństwo oczekuje w polityce nowej twarzy. - To też potwierdzają badania. Społeczeństwo nie chce osoby, która jest w tej polityce od 20 lat. Jest oczekiwanie na nowe spojrzenie, na nowy sposób działania - tak było, gdy pięć lat temu wygrywałem w Poznaniu z faworytem, ówczesnym prezydentem miasta Ryszardem Grobelnym - zaznaczył.
"Liczę na akceptację mojej decyzji przez mieszkańców Poznania"
Przed rokiem, w ostatnich wyborach samorządowych na Jacka Jaśkowiaka zagłosowało w Poznaniu ponad 127 tys. osób; jako ubiegający się o reelekcję wygrał wybory na prezydenta miasta w pierwszej turze. Pytany o to, dlaczego próbuje zerwać kontrakt zawarty z mieszkańcami powiedział, że liczy na to, że poznaniacy mu to wybaczą.
- Nie próbuję się wymigać z tego kontraktu, ale stawka tych nadchodzących wyborów jest bardzo wysoka. Także moi koledzy samorządowcy pozawierali takie kontrakty - Zygmunt Frankiewicz w Gliwicach, czy Wadim Tyszkiewicz w Nowej Soli. Tymczasem gdyby nie ich zaangażowanie w ostatnich wyborach, nie mielibyśmy przewagi w Senacie - powiedział.
ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz: jestem na lepszej pozycji niż prezydent Duda, bo nie mam nad sobą prezesa
Zaznaczył, że "w ostatnich latach poznaniacy wielokrotnie pokazywali swoją obywatelską postawę - w czasie łańcuchów światła, w demonstracjach w obronie wolności mediów". - Także teraz liczę na akceptację mojej decyzji przez mieszkańców Poznania - podkreślił Jacek Jaśkowiak.
Kandydata PO i KO na prezydenta 14 grudnia wskaże konwencja krajowa PO. Wcześniej zaprezentują się oni na trzech konwencjach regionalnych. Do prawyborów, poza Jackiem Jaśkowiakiem, zgłosiła się wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Komentarze