Trzeci kandydat PiS do Trybunału Konstytucyjnego zaaprobowany przez sejmową komisję sprawiedliwości
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego prof. Jakub Stelina został pozytywnie zaopiniowany przez komisję sprawiedliwości. Wcześniej partia na to miejsce zgłosiła prof. Elżbietę Chojnę-Duch i Roberta Jastrzębowskiego, ale wycofała ich kandydatury. Komisja pozytywnie zaopiniowała już dwoje innych kandydatów PiS do TK: Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
Kandydatura prof. Steliny została została zgłoszona po tym, gdy w środę poinformowano, że kilkudziesięciu posłów PiS wycofało swoje poparcie dla zgłoszonej poprzednio kandydatury Roberta Jastrzębskiego.
PiS "za", opozycja "przeciw"
Za rekomendacją prof. Steliny głosowało 13 członków komisji z klubu PiS, z kolei 10 posłów opozycji było przeciw.
Wcześniej kandydat przez ponad godzinę odpowiadał na pytania, zadawane głównie przez posłów opozycji, dotyczące m.in. funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN, działalności Krajowej Rady Sądownictwa.
- Reforma sądownictwa nie została zakończona, trwa. Pierwszy etap to zmiany instytucjonalne, a drugi zmiany proceduralne. Ja oczekuję, żeby nastąpiły zmiany proceduralne, a procedury stały się bardziej życiowe. Pewne rzeczy mi się podobają, pewne rzeczy mi się nie podobają - powiedział prof. Jakub Stelina, odpowiadając na pytanie Katarzyny Piekarskiej (KO) o ocenę reform wymiaru sprawiedliwości z ostatnich lat.
- Nie jestem związany z PiS. Znam osoby z różnych partii, ale nie za dużo, bo po prostu nie funkcjonuję w polityce, ja się polityką nie zajmuję - odpowiedział z kolei na pytania dotyczące jego "upolitycznienia".
Według planów Sejm ma głosować w sprawie wyboru sędziów TK w czwartek późnym wieczorem.
W środę komisja pozytywnie zaopiniowała kandydatury Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. Odpowiedzi na pytania posłów udzieliła tylko Pawłowicz.
Stelina to prawnik, profesor nauk prawnych, specjalista prawa pracy.
Doktorant Lecha Kaczyńskiego
W 1999 uzyskał na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego stopień naukowy doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy pt. "Związkowa zdolność układowa", napisanej pod kierunkiem Lecha Kaczyńskiego.
W latach 2012-2018 był dziekanem tego Wydziału, a wcześniej przez 7 lat prodziekanem.
W lipcu 2017 r. odmówił podpisania stanowiska dziekanów wydziałów prawa wyrażającego sprzeciw wobec wprowadzanych przez partię PiS zmian w systemie sądownictwa.
26 listopada 2018, w związku z podjęciem przez Radę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego uchwały autorstwa Radosława Giętkowskiego, wyrażającej sprzeciw wobec "działań zagrażających standardom demokratycznego państwa prawnego", zgłoszonej przez dr. hab. Jacka Wiewiorowskiego, podał się do dymisji.
Prof. Jakub Stelina jest jednym z trzech kandydatów PiS do TK, obok Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. Zajął miejsce Roberta Jastrzębskiego, którego kandydatura została przez PiS wycofania w środę. Wcześniej Jastrzębski zajął miejsce Elżbiety Chojny-Duch, której kandydaturę wycofano jeszcze wcześniej.
"Udają uczciwych, rzetelnych i bezstronnych sędziów"
Premier Mateusz Morawiecki przekazał w czwartek, że konsultowane były z nim kandydatury Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza na sędziów TK.
Pytany był o słowa prezydenta Andrzeja Dudy ze spotkania w Brojcach (Zachodniopomorskie) i czy te słowa wyznaczają strategię kampanii wyborczej. Prezydent mówił, że w sądownictwie - również w Sądzie Najwyższym - są osoby, które nie tylko były członkami partii komunistycznej przed 1989 r., ale "są też tacy, którzy splamili się tym, że byli funkcjonariuszami partyjnymi w stanie wojennym - jako sędziowie".
- Dzisiaj udają uczciwych, rzetelnych i bezstronnych sędziów - ocenił. - Powtórzę jeszcze raz i nie zawaham się tego powiedzieć: czas najwyższy, żeby tacy ludzie z naszego wymiaru sprawiedliwości odeszli raz na zawsze i nie straszyli już swoją obecnością ani obywateli Polski, ani naszych sąsiadów - oświadczył na spotkaniu prezydent.
Morawiecki poprosił, aby nie pytać go "co do kwestii pana prezydenta". - Mogę tylko powiedzieć, że z panem prezydentem dzielimy wspólny system wartości oceny naszej historii głębszej, bliższej nam, jak również sposobu naprawy państwa, sposobu usprawniania państwa polskiego - powiedział szef rządu.
Zobacz: "Jakżeż ludzie mają przestrzegać prawa, jeśli sędziowie prawa nie przestrzegają"
3 grudnia kończy się kadencja trzech sędziów TK wybranych w czasach rządów PO-PSL: Marka Zubika, Piotra Tulei i Stanisława Rymara. Zgodnie z regulaminem Sejmu, wnioski w sprawie kandydatów do TK składa się marszałkowi w terminie 30 dni przed upływem kadencji.
Opozycja nie zgłosiła swoich kandydatów do TK.
W czwartek jej posłowie podtrzymali stanowisko, iż Pawłowicz i Piotrowicz "nie spełniają wymogów prawnych do zasiadania w TK".
Szczerba: trzeba bić na alarm
- Jeśli zostaną wybrani do Trybunału Konstytucyjnego, to stanie się to ze złamaniem prawa - powiedziała na konferencji prasowej Gasiuk-Pihowicz. Zaznaczyła, że kandydat, aby mógł zostać wybrany do TK, powinien mieć mniej niż 65 lat. - Jest to wymóg bezwzględny - urzędu nie może pełnić sędzia, który skończył 65. rok życia - stwierdziła posłanka KO.
Przestrzegała, że jeśli Piotrowicz i Pawłowicz zostaną wybrani do TK, to w przyszłości może to skutkować tym, że wyroki Trybunału, które zapadną przy ich udziale, zostaną uznane za nieistniejące.
Poseł Szczerba przywołał dwie ekspertyzy prawne autorstwa profesorów prawa: Marcina Matczaka i Marka Chmaja. - One mówią wprost: bezwzględnym warunkiem formalnym dla ubiegania się o stanowisko sędziego TK jest wiek (...) Nie jest możliwe, aby 67-letnia Krystyna Pawłowicz i 67-letni Stanisław Piotrowicz ubiegali się o stanowisko nie spełniając tego podstawowego warunku - podkreślił poseł.
Szczerba dowodził ponadto, że byli posłowie PiS nie spełniają też innych przewidzianych prawem warunków do zasiadania w TK, m.in. dotyczących nieskazitelności charakteru i wyróżniania się wiedzą prawniczą.
- Szanowni państwo, prawda brutalna jest taka: Nowogrodzka kieruje polityków PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba bić na alarm - powiedział poseł KO.
Czytaj więcej