Skatepark bez skaterów, dworzec bez autobusów. Budowlane absurdy za publiczne pieniądze
Rozmach tych inwestycji przesłonił planującym ich użyteczność. W Trzebnicy wart dwa miliony złotych nowy dworzec nie pasuje pasażerom, a autobusy nie są w stanie na niego wjechać. W Katowicach nowy skatepark zrobiono tak, że nie nadaje się do użytku.
Trzebnica to mała miejscowość na Dolnym Śląsku, oddalona o niespełna 30 kilometrów od Wrocławia. Aby ułatwić życie mieszkańcom, którzy każdego dnia dojeżdżają do pracy do Wrocławia, w pobliżu dworca kolejowego wybudowano tam dworzec autobusowy.
Inwestycja kosztowała dwa miliony złotych. W jej ramach powstało osiem miejsc postojowych dla autobusów i 36 miejsc parkingowych.
Po otwarciu inwestycji okazało się, że dworzec nie spełnia swojej funkcji. Szerokim łukiem omijają go zarówno mieszkańcy jak i przewoźnicy.
Głównym problemem jest wybrukowana, stroma i wąska droga dojazdowa na nowy dworzec. Przewoźnicy w obawie o bezpieczeństwo nie chcą nią jeździć. Mieszkańcy narzekają natomiast na lokalizację dworca, który jest oddalony od centrum miasta.
Dworzec, czy nie dworzec?
Lokalne władze bronią inwestycji. Burmistrz Trzebnicy Marek Długozima zaznacza jednak, że inwestycja to nie dworzec, a "centrum przesiadkowe".
- Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że to nie jest dworzec - powiedział w rozmowie z Polsat News.
ZOBACZ: Żubry, Puszcza Białowieska i fabryka pelletu. Spór o inwestycję
Co innego włodarz miasta mówił kilka miesięcy temu. W komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie Gminy Trzebnica możemy wyraźnie przeczytać o "dworcu autobusowym".
Lokalna opozycja mówi wprost, że inwestycja to przykład wyrzucania pieniędzy w błoto. - Brakuje tutaj przede wszystkim małej gastronomii, sanitariatów, nie ma żadnej wiaty, ani punktu informacyjnego. Nie można tego zakwalifikować ani jako centrum przesiadkowe, ani przystanek autobusowy - zauważył Mirosław Marzec radny gminy Trzebnica.
Skatepark bez skaterów
Podobny problem jest w Katowicach, gdzie za 400 tys. złotych powstał skatepark, z którego nikt nie chce korzystać. Wszystko przez nawierzchnię, która nie jest dostosowana do tego typu obiektów.
- To jest straszna lipa, kostka brukowa nie nadaje się do jazdy na desce - powiedział Polsat News jeden ze skaterów.
Przed Państwem skatepark w Katowicach. Wybudowany w ramach Budżetu Obywatelskiego. pic.twitter.com/F9ksSmFI2O
— Pat Popielarczyk (@takjakbypat) 18 listopada 2019
Wtóruje mu jeden z katowickich radnych, który nazwał inwestycje "bublem". - Taki skatepark powinien być wykonany albo z betonu szlifowanego, albo z asfaltu - zauważył w rozmowie z Polsat News Łukasz Borkowski.
Wideo: Skatepark bez skaterów, dworzec bez autobusów. Budowlane absurdy za publiczne pieniądze
Urzędnicy nie widzą jednak problemu, bo jak twierdzą kostka brukowa była w projekcie.
- Wnioskowano o skatepark wyłożony kostką brukową - poinformowała Ewa Lipka rzecznik UM w Katowicach. Jak dodała, projekt przeszedł wszelkie możliwe konsultacje i nikt nie zgłaszał do niego uwag.