Richard Gere w Sejmie. Spotkał się m.in. z Małgorzatą Kidawą-Błońską
"Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska spotkała się z aktorem i aktywistą praw człowieka Richardem Gere, by rozmawiać o szacunku dla każdego człowieka, równości i przyszłości naszej planety" - poinformowała Platforma Obywatelska w mediach społecznościowych. Aktor rozmawiał także z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem.
Richard Gere przyjechał do Polski, aby odebrać nagrodę specjalną dla aktora podczas gali zakończenia 27. edycji Festiwalu Filmowego EnergaCamerimage w Toruniu.
Aktor, który zagrał m.in. w "Pretty Woman", "Amerykańskim żigolaku" oraz "Chicago" (za tę rolę dostał Złotego Globa), nie krył wzruszenia odbierając w niedzielę Złotą Żabę.
- Jak słodko. To bardzo słodka nagroda. Niedawno zszedłem z pokładu samolotu, więc czuję się jeszcze dość dziwnie. Bedę zatem mówił powoli. Wielkim marzeniem było dla mnie spotkanie się z moją widownią. Pokazana dziś kompilacja fragmentów moich filmów stworzona przez syna Marka Żydowicza, Pawła, jest wspaniała. Nie czuję się na 70 lat, ale mam 70 lat. Całe życie poświęciłem filmowi, co pozwoliło mi odkrywać to, kim naprawdę jestem - powiedział amerykański aktor.
ZOBACZ: Minister kultury spotkał się z Quentinem Tarantino. Była tam nasza kamera
- Jestem wdzięczny za tę nagrodę i to, że mogę ją dzielić z wami. To szczęście, które mnie spotyka, jest częścią naszego wspólnego szczęścia - mówił Gere.
Tibet House US i Gere Foundation
W poniedziałek aktor spotkał się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem. Gere przyjął zaproszenie Bodnara na spotkanie z kilkudziesięcioma działaczami organizacji pozarządowych w Polsce. Dostał od nich przypinkę z napisem KonsTYtucJA i polski plakat do filmu Francisa Forda Coppoli "Cotton Club" z 1984 r., w którym Gere grał główną rolę. - Nie wiem, czy wiecie, że film ma właśnie reedycję. A ja tak jak nie lubię plakatów amerykańskich, tak cenię sobie polskie - powiedział.
Richard Gere jest jednym z założycieli Tibet House US - fundacji zajmującej się ochroną i propagowaniem tybetańskiego dziedzictwa i kultury. Założył też Gere Foundation, która przyznaje granty organizacjom zajmującym się walką o prawa Tybetańczyków oraz ich kulturą, szeroko pojętymi prawami człowieka oraz walką z HIV/AIDS.
ZOBACZ: 18-latek uciekał przed policją, bo marzył o pościgu "jak z amerykańskich filmów"
Jak podkreśla Biuro RPO, Gere swoje zaangażowanie w walkę o prawa Tybetu i wsparcie dla Dalajlamy wyrażał również poprzez angażowanie się w projekty, reklamy, bojkot igrzysk olimpijskich w Pekinie, mediację.
Aktor spotkał się także z posłami na Sejm. Został przyjęty przez wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską.
"Demokracja działa tylko wtedy, gdy ludzie w niej uczestniczą. Musimy być zaangażowani." ✌️
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) November 18, 2019
Wicemarszałek Sejmu @M_K_Blonska spotkała się z aktorem i aktywistą praw człowieka Richardem #Gere, by rozmawiać o szacunku dla każdego człowieka, równości i przyszłości naszej planety. pic.twitter.com/HjuE03yi8s
Gere przyjechał do parlamentu na zaproszenie zespołu ds. Tybetu.
- W Stanach Zjednoczonych mamy pewien schemat, dotyczący wsparcia dla Tybetu. To dotyczy dwóch największych partii. Niestety najczęściej jest to wsparcie anonimowe. Jednak mamy również oficjalne przepisy prawa dotyczące Tybetu, które wpisują się w amerykańską politykę wobec Chin. Dzięki temu w Departamencie Stanu działa koordynator do spraw Tybetu - mówił.
WIDEO: Richard Gere w Sejmie.
Jak dodał, dzięki tym mechanizmom, można "dzielić się z naszymi europejskimi przyjaciółmi, także tutaj w Polsce". - Wiem, że kilka lat temu Dalajlama odwiedził wasz kraj, mam nadzieję, że w przyszłości znów tu zawita - podkreślił.
Czytaj więcej