Prokurator chce 6 lat więzienia dla b. szefa Art-B za pranie brudnych pieniędzy
O karę 6 lat pozbawienia wolności zawnioskował prokurator dla byłego szefa spółki Art-B Bogusława B., który oskarżony jest o "pranie brudnych pieniędzy". W poniedziałek przed stołecznym sądem okręgowym zakończył się proces w tej sprawie - wyrok ma zapaść 2 grudnia.
W sprawie chodzi o kwotę 2,7 mln euro pochodzącą z oszustwa dokonanego na szkodę szwajcarskiej spółki. Wraz z B. prokuratura oskarżyła także przedsiębiorcę Macieja W., który - według prokuratury - miał działać z B. "wspólnie i w porozumieniu". Prokurator zawnioskowała dla W. o karę 4 lat więzienia. Obrońcy obu oskarżonych chcą ich uniewinnień.
Proces w tej sprawie ruszył we wrześniu 2016 r., a prokuratura postawiła obu mężczyznom zarzuty w 2014 r. Informowała wówczas, że pieniądze, których dotyczy sprawa, wpłacono w styczniu 2014 r. na rachunek bankowy w Polsce, a - jak się okazało - pochodziły one z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej ze spółek w Szwajcarii.
PRZECZYTAJ: Sześć lat więzienia dla byłego szefa Art-B. Chodzi o piramidę finansową
Podszyli się pod szefa holdingu lotniczo-kosmicznego
Pieniądze pochodziły z rozpowszechnionego w Europie Zachodniej tzw. oszustwa na prezesa. Jak pisano, nieustaleni oszuści pod koniec 2013 r. podszywając się pod szefa holdingu lotniczo-kosmicznego - m.in. podczas rozmów telefonicznych i wysyłanych fałszywych maili - doprowadzili do wyłudzenia z jednej ze spółek zależnych od holdingu ponad 9 mln euro. Udało się wówczas zablokować tylko 2,7 mln euro, które przelano na konto w Polsce.
Zakończony w poniedziałek proces, to drugi z procesów B., który toczył się w ostatnich latach przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Na początku października br. zapadło orzeczenie w pierwszym z tych procesów, w którym sąd nieprawomocnie wymierzył B. karę 6 lat więzienia w związku z wyłudzeniami dokonanymi za pomocą tzw. piramidy finansowej. Kwotę dokonanego oszustwa oszacowano w tamtej sprawie na około 33 mln zł.
Z kolei sprawa Art-B, w której poprzednio skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą początków III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim - który zgodził się na podawanie nazwiska - mieli, omijając prawo za pomocą tzw. oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł. W 1991 r. wspólnicy uciekli z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia. Zaliczono mu czas przebywania w areszcie. W połowie 2004 r. wyszedł na wolność.
Czytaj więcej
Komentarze