- A jednak, ileż to razy dajemy się zwieść pośpiechem z chęci poznania wszystkiego i natychmiast, świerzbienia ciekawości, najnowszej wiadomości szokującej lub skandalicznej, (dajemy się) zwieść podejrzanym opowieściom, krzykom tych, którzy wołają głośniej i bardziej gniewnie, tych, którzy mówią "teraz albo nigdy" - zauważył Franciszek.
Wyraził przekonanie, że w pośpiechu ludzie nie znajdują czasu dla Boga ani brata, który mieszka w pobliżu. "W manii biegania, zdobycia wszystkiego i natychmiast irytuje ten, kto zostaje z tyłu. I jest osądzany jako odrzucony: ileż osób starszych, nienarodzonych, niepełnosprawnych, ubogich jest uważanych za bezużyteczne. Spieszymy się, nie martwiąc się, że dystanse się pogłębiają, że chciwość nielicznych powiększa ubóstwo wielu" - podkreślił papież. Wyjaśnił, że antidotum na pośpiech jest wytrwałość, która jest darem Boga.
"Prośmy dla każdego z nas i dla nas jako Kościoła o trwanie w dobru, abyśmy nie tracili z oczu tego, co się liczy" - zaznaczył.
"Pokusa ego"
Jako drugą wskazał "pokusę ego". Chrześcijanin "nie podąża za syrenami swoich kaprysów, ale za wezwaniem miłości, za głosem Jezusa" - przypomniał papież. - Ileż razy, nawet czyniąc dobro, panuje obłuda ego: czynię dobro, aby uważano mnie za dobrego; daję, ale aby z kolei otrzymywać; pomagam, ale by przyciągnąć ku sobie przyjaźń tej ważnej osoby - wskazał Franciszek. - Czy pomagam komuś, od kogo nie będę mógł otrzymać? Czy ja, chrześcijanin, mam przynajmniej jednego ubogiego za przyjaciela? - pytał papież, zachęcając do refleksji.
Jak zapewnił, ubodzy są cenni w oczach Boga, ponieważ "nie mówią językiem ego: nie utrzymują się samodzielnie, własnymi siłami, potrzebują ludzi, którzy wezmą ich za rękę".
"Skarb Kościoła"
Franciszek podkreślił, że obecność ubogich przywraca atmosferę Ewangelii.
- Zatem zamiast odczuwać poirytowanie, gdy słyszymy, jak pukają do naszych drzwi, możemy przyjąć ich wołanie o pomoc jako wezwanie do porzucenia naszego ego, aby przyjęć ich z takim samym spojrzeniem miłości, jakie ma dla nich Bóg. Jakże byłoby wspaniale, gdyby ubodzy zajmowali w naszym sercu miejsce, jakie mają w sercu Boga - dodał papież. Na koniec podkreślił, że "ubodzy ułatwiają nam dostęp do Nieba" i są "skarbem Kościoła".
Po spotkaniu z wiernymi na modlitwie Anioł Pański papież zje obiad z ubogimi, których zaprosił do Watykanu.
Czytaj więcej
Komentarze