"Gdy mieliśmy w partii kryzys i wszystko płonęło, Kaczyński siedział i czytał sobie gazetę"
- Myślałem wtedy o sobie w następujący sposób: jestem w polityce i zostanę premierem, liderem. Nagle bum i tego wszystkiego nie ma - powiedział Adam Hofman w dodatku "Plus Minus" w "Rzeczpospolitej". W rozmowie z Piotrem Witwickim były rzecznik PiS mówił o współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. - Gdy mieliśmy w partii kryzys i wszystko płonęło, on siedział i czytał sobie gazetę - wspominał.
"Siedzę w domu, przed którym jest wianuszek paparazzich. Włączam telewizor, a na każdym kanale jesteśmy my. Na początku myślałem, że muszę walczyć o to, by odzyskać to, co miałem w polityce, ale potem zrozumiałem, że to niemożliwe. To był okres, który dał mi wiele doświadczenia. Zwłaszcza że uczyłem się od mistrza. Praktykowałem przecież u Jarosława Kaczyńskiego" - mówił były rzecznik PiS a obecnie przedsiębiorca w "Plusie Minusie".
Dodał, że jako rzecznik partii pracował z prezesem PiS bezpośrednio, codziennie i poznawał polityczny fach. "Starałem się być taki jak on. Chciałem powielać te wzorce i często wychodziła z tego karykatura. Oczywiście widzę to dopiero teraz. Mimo wszystko było to jak pobieranie nauki władania szablą u Wołodyjowskiego" - mówił w rozmowie z Piotrem Witwickim.
ZOBACZ: Schetyna do Kaczyńskiego: skończyła się władza totalna
"Jak on może być taki spokojny?"
Pytany o to co robiło u prezesa największe wrażenie były rzecznik przyznał, ze przede wszystkim cierpliwość. "To człowiek, który długo czekał, żeby w polityce zebrać wszystko. Nauczyłem się też jednej rzeczy, która przydała mi się w czasie tego kryzysu. Na własnym zresztą przykładzie. Gdy mieliśmy w partii kryzys i wszystko płonęło, Jarosław siedział i czytał sobie gazetę. Zastanawiałem się: jak on może być taki spokojny?" - mówił Hofman.
"A on sobie odkładał sprawę w miejsce, którego nie ma. Od tego momentu, to było poza nim. To jest niezbędne w sytuacji, gdy jesteś tak często atakowany. Zamykasz to w takim pudełku i to dla ciebie nie istnieje" - dodał.
"Dzieci już prędzej się czegoś dowiedzą z rapu niż od rodziców"
Były rzecznik PiS zwrócił uwagę, że wyrosło pokolenie, które nie boi się PiS-u. "Ci młodzi, to jest w ogóle ciekawa kategoria. Jak patrzę, z jakich narzędzi komunikacji korzystają moje dzieci, to wiem, że politykę czeka rewolucja. Oni się przecież z innych miejsc dowiadują wszystkiego o świecie. Wiadomo też, że nie od rodziców, bo dzieci im w nic nie wierzą. Już prędzej się czegoś dowiedzą z rapu. To, że młodzi czerpią dziś wiedzę z memów czy TikToka, jest w ogóle poza świadomością klasy politycznej" - ocenił Hofman.
Piotr Witwicki pytał Hofmana czy identyfikuje się z tym, co robi PiS. "Identyfikuję to złe słowo. W ogóle nie śledzę polityki. O wielu wydarzeniach dowiaduję się po kilku dniach. Dużo podróżuję i bywam w różnych strefach czasowych. Mam dużo pomysłów na biznes. Na co dzień jestem daleko od polityki" - mówił.
Czytaj więcej
Komentarze