Kłótnia z klientem. Tragiczny finał wizyty w warsztacie samochodowym
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces 38 letniego Marka M., który jest oskarżony o zabójstwo Macieja Z. Według ustaleń śledztwa, sprawca uderzył swoją ofiarę trzy razy młotkiem w głowę, a następnie strzelił do mężczyzny z pistoletu.
Proces dotyczy wydarzeń z grudnia 2018 w podopolskiej Zawadzie, gdzie oskarżony prowadził warsztat samochodowy.
Jednym z jego klientów był pokrzywdzony, 48-letni Maciej Z., którego zwłoki znaleziono na terenie posesji należącej do oskarżonego. Według ustaleń śledztwa, ofiara została trzykrotnie uderzona w głowę młotkiem, a następnie postrzelona z broni palnej.
"Groził mi, że zabije mnie i syna"
W piątek rozpoczął się proces Marka M., który przyznał się do zabójstwa. Według jego wyjaśnień, Maciej Z. przyjechał do niego, aby oddać swój samochód do naprawy. W pewnym momencie pokrzywdzony miał przystawić do głowy mechanika pistolet i domagać się podpisania in blanco umowy na 20 tysięcy złotych pożyczki, jaką wcześniej udzielił właścicielowi warsztatu. Miała to być kolejna pożyczka, jaką mechanik wziął od pokrzywdzonego.
- Groził mi, że zabije mnie i syna. Uderzyłem go pięścią w twarz. Chwyciłem to, co widziałem pierwsze. Przytrzymałem broń, chwyciłem młotek i uderzyłem go - zeznał oskarżony, podkreślając, że Maciej Z. był bardzo nerwowy i znajdował się pod wpływem narkotyków.
ZOBACZ: Zabił żonę, wysadził kamienicę. Ruszył jego proces w Poznaniu
Według jego wersji wydarzeń, po uderzeniach młotkiem Maciej Z. ruszał się, a nawet próbował wstać. Wtedy, ze strachu przed tym, co może się stać, wziął pistolet i oddał z niego strzał do podnoszącego się mężczyzny. Później zakopał zwłoki swojej ofiary na terenie swojej posesji.
Kilkanaście dni po morderstwie, w wyniku akcji poszukiwawczej policji, Marek M. został zatrzymany. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj więcej
Komentarze