Fuzja partii lewicy. "Kongres zjednoczeniowy prawdopodobnie wiosną"
- Rozpoczął się proces integracji lewicy; dwa ugrupowania - Sojusz Lewicy Demokratycznej i Wiosna Roberta Biedronia - zdecydowały się na utworzenie wspólnej partii - powiedział w piątek w Łodzi sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek.
Jak poinformował, w sobotę 14 grudnia w Warszawie odbędzie się konwencja, na której mają zapaść decyzje o zmianie statutu i zmianie nazwy formacji. "Chcemy połączenia tych dwóch formacji po to, aby w najbliższym czasie pracować jeszcze silniej, mocniej" - podkreślił. Przyznał, że jest już nowa nazwa ugrupowania, ale nie chciał jej zdradzić. Według niego, na grudniowej konwencji mogą pojawić się m.in.: b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i b. premier Marek Belka.
Kulasek zaznaczył, że prawdopodobnie wiosną przyszłego roku odbędzie się kongres zjednoczeniowy nowej partii w nowej formule.
ZOBACZ TEŻ: Nietypowe ślubowanie posłów Lewicy
Obecny na spotkaniu z mediami wiceszef Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy i poseł SLD Tomasz Trela ma nadzieję, że na grudniowej konwencji będzie zgoda i nastąpią odpowiednie zmiany statutowe, tak, aby integracja lewicy następowała. - Tak jak w kampanii wyborczej złożyliśmy zobowiązanie, że będzie jeden klub parlamentarny, tak teraz robimy wszystko, aby była jedna formacja lewicowa - mówił.
Zaznaczył, że władze Sojuszu spotykają się z partyjnymi koleżankami i kolegami, aby nakreślać koncepcję integracji środowisk lewicowych.
Obaj politycy mówili też o pracach w polskim parlamencie. Zapewnili, że lewica będzie opozycją konstruktywną, która nie będzie wahała się poprzeć i zagłosować za dobrymi ustawami socjalnymi nawet, jeśli będą to projekty zgłaszane przez PiS.
"Są nic nie warci"
Zarówno Trela jak i Kulasek odnieśli się też do słów wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO), która zapytana w czwartek w TVN24, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć projekt PiS ws. zniesienia 30-krotności składek na ZUS, jeśli nie poprze go Porozumienie Jarosława Gowina, odpowiedziała: "Mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (...). Jeśli zagłosują to znaczy, że są nic nie warci".
ZOBACZ TEŻ: Sondaż prezydencki. Wyraźna przewaga Dudy. Kidawa i Trzaskowski w tyle
Zdaniem Treli, Kidawa-Błońska powinna za te słowa przeprosić. Jak zaznaczył, nikt Lewicy nie będzie mówił i narzucał, co ma zrobić. Jak dodał, takie "pouczanie, pokrzykiwanie, pohukiwanie" i mówienie, że są nic nie warci, to także obrażanie ponad 2,3 mln wyborców, którzy zagłosowali na lewicę. Również Kulasek wyraził opinię, że "takie pouczanie" jest niestosowne. Zapewnił jednocześnie, że "nie ma wroga na opozycji". - Lewica ma swoją drogę i tę drogę będzie pokazywała - zadeklarował.
Czytaj więcej