"Po zmianach na pewno w pierwszym, ale prawdopodobnie także w drugim przypadku zatrudnieni zapłacą składkę w pełnej wysokości" - informuje "DGP". Jeden z rozmówców dziennika wskazuje, że "chodzi o to, by nie tworzyć okazji do optymalizacji".
CZYTAJ WIĘCEJ: Pieniądze z OFE do IKE lub ZUS. Ekspert tłumaczy o co chodzi
"Z jednej strony dzięki takim zmianom na kontach pracowników w ZUS znajdzie się więcej pieniędzy, co pozytywnie przełoży się na ich przyszłe emerytury. Z drugiej strony jednak oznacza to wyższe koszty dla pracodawców. Na przykład w przypadku umowy na 3 tys. zł miesięcznie, koszty składki wzrosną o ok. 300 zł" - czytamy w artykule.
Dziennik zauważa, że w konsekwencji pełnego ozusowania zleceń polepszy się sytuacja ZUS. Wyższe składki oznaczają wyższe wpływy do kasy Zakładu o ok. 3 mld zł rocznie. Tym samym mniejszą dotację dostawałby on z budżetu.
Komentarze