Milion zł odszkodowania dla ofiary księdza pedofila. Petycja, by zakon wycofał się z drogi sądowej
Do Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej w środę trafiła petycja podpisana przez 16 tys. osób, by zgromadzenie wycofało skargę kasacyjną z Sądu Najwyższego. Chodzi o sprawę byłego księdza i chrystusowca Romana B., który przez półtora roku więził i gwałcił trzynastoletnią Katarzynę. Po wyroku sądu chrystusowcy wypłacili Katarzynie milion złotych zadośćuczynienia.
Zgromadzenie nie złożyło jednak broni. We wrześniu Sąd Najwyższy przyjął do rozpoznania skargę kasacyjną.
Na własne konto
- Dziś pani Agnieszka Ziółkowska z grupą osób złożyła petycję z apelem o wycofanie się Towarzystwa Chrystusowego ze sprawy kasacyjnej dotyczącej byłego księdza i chrystusowca Romana B. Petycję oczywiście przyjęliśmy i w najbliższych dniach, po zapoznaniu się z nią władz zakonnych, wydamy stosowne oświadczenie - powiedział ks. Marek Grygiel, rzecznik chrystusowców.
ZOBACZ TEŻ: Milionowe odszkodowanie od Towarzystwa Chrystusowego. Kasacją zajmie się Sąd Najwyższy
Ks. Grygiel dodał, że sprawa ma charakter prawny, więc zgromadzenie nie udziela szerszych informacji. - Wierzymy w niezawisłość sądu i sprawiedliwy wyrok - dodał.
- W rozmowie z zainteresowaną podkreślaliśmy, że jest nam niezmiernie przykro z tego powodu, że miały miejsce te wydarzenia. Z naszej strony jest zawsze brak zgody na takie czyny. Podkreślamy ciągle, że sprawca - Roman B. - działał na własne konto i swój własny koszt, jednocześnie godząc w dobre imię naszego zgromadzenia - powiedział ks. Grygiel.
"Dodatkowe cierpienie"
Inicjatorzy złożonej w środę petycji argumentują, że wyrok sądu nakazujący chrystusowcom wypłatę odszkodowania był sprawiedliwy, bo jako zakonnik Roman B. składał śluby ubóstwa i był finansowo zależny od zgromadzenia. Po drugie, "ze strony zakonu nie zadziałały żadne mechanizmy, które powinny zapobiec takiej sytuacji. Zdarzenie nie miało charakteru incydentalnego, ale trwało przez dłuższy czas".
ZOBACZ TEŻ: Towarzystwo Chrystusowe wypłaciło ofierze księdza pedofila 1 mln zł zadośćuczynienia
Dodano, że współbracia widzieli sprawcę gwałtów z dziewczynką, jednak nie reagowali adekwatnie. Zwrócono też uwagę, że powtórna walka o sprawiedliwość skazuje ofiarę Romana B. na dodatkowe cierpienie.
Skazany na osiem lat
W 2009 roku ksiądz Roman B. został skazany w procesie karnym na osiem lat więzienia. Obrońcy odwołali się od decyzji sądu i sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. W sądzie Roman B. miał przyznać się do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych, ale zaprzeczał biciu ofiary i planowaniu działań z góry. Sąd podjął wówczas decyzję o zmniejszeniu kary do 4,5 roku leczenia psychiatrycznego na oddziale szpitalnym w zakładzie karnym.
W 2010 r. wyrok został złagodzony o pół roku. Ksiądz wyszedł na wolność dwa lata później. Administracyjny proces karny ks. Romana B. zakończył się jego wydaleniem ze stanu duchownego. Roman B. nie jest już także członkiem zgromadzenia Towarzystwa Chrystusowego.
Czytaj więcej
Komentarze