Zniesienie limitu 30-krotności składek wynika z braku pieniędzy w budżecie? Poseł PiS: też
- Ludzie będą składać się na wyższe emerytury, ale nigdy ich nie dostaną. To jest kolejne okradanie ludzi w systemie, który należy zmienić gruntownie - mówił o pomyśle zniesienia tzw. 30-krotności ZUS Jacek Wilk (Konfederacja) w programie "Polityka na Ostro". Natomiast Paweł Lisiecki z PiS powiedział, że "trwa dyskusja w ramach PiS, w jaki sposób można zastąpić" obecny sposób opłacania składek.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła w środę do Sejmu projekt ustawy likwidującej od przyszłego roku górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (tzw. 30-krotność ZUS).
Po ewentualnych zmianach, składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu. Dzięki temu ZUS ma otrzymać dodatkowe 7,1 miliarda złotych.
ZOBACZ: Projekt ustawy znoszącej tzw. 30-krotność ZUS w Sejmie
Do tej pory składkę płaciło się od równowartości 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, prognozowanego na dany rok.
Rzecznik Porozumienia (które wraz z PiS i Solidarną Polską tworzy Zjednoczoną Prawicę - red.) Kamil Bortniczuk powiedział, że posłowie jego partii nie poprą tego projektu. Dodał, że nie był on z nimi konsultowany.
ZOBACZ: Zgrzyt w Zjednoczonej Prawicy. Porozumienie nie poprze pomysłu PiS
"Jeżeli Porozumienie nie poprze tej ustawy, PiS nie wrzuci jej po obrady"
O sprawie dyskutowali goście Agnieszki Gozdyry w programie "Polityka na Ostro".
- Do 13 października byliśmy krajem mlekiem i miodem płynącym. Na wszystko były pieniądze, na wszystko można było zaplanować wydatki: trzynastą, czternastą emeryturę, a jakby kampania potrwała jeszcze ze trzy tygodnie to i na piętnastą by się znalazły środki - powiedział Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Zdaniem Pawła Bejdy (PSL), jeżeli Porozumienie Jarosława Gowina nie zgodzi się zagłosować za tą ustawą, "to PiS pewnie w ogóle nie wrzuci jej pod obrady Sejmu".
- Po pierwsze, czy Polskę stać, by w przyszłości płacić tak potężne emerytury. Po drugie, czy nie będzie tak, że duży biznes po prostu wyniesie się z Polski. Jestem absolutnie przekonany, że tak się stanie - mówił.
WIDEO: Fragment "Polityki na Ostro".
Wilk: to jest kolejne okradanie ludzi
Zniesienie limitu 30-krotności Jacek Wilk z Konfederacji ocenił jako "oszustwo na samym wstępie".
- Ludzie będą składać się na dużo wyższe emerytury, ale oczywiście nigdy ich nie dostaną. To jest kolejne okradanie ludzi w systemie, który należy zmienić gruntownie - uznał.
ZOBACZ: PiS chce finansować 13. emerytury z Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych
Prowadząca Agnieszka Gozdyra zapytała Pawła Lisieckiego (PiS), czy kwestia zniesienia 30-krotności wynika z braku pieniędzy w budżecie.
- Też, natomiast sprawa dotyczy głównie zrównoważonego budżetu, bo rzeczywiście te kwestie zostały zapisane w zrównoważonym budżecie, który zakłada zero deficytu - przyznał.
Lisiecki dodał, że "w tej chwili trwa dyskusja w ramach PiS, w jaki sposób można zastąpić tę 30-krotność". - Myślę, że w trakcie prac będzie to wiadome - powiedział.