Brutalne starcia na ulicach Hongkongu. Policja postrzeliła demonstranta

Hongkońska policja postrzeliła w poniedziałek uczestnika antyrządowej demonstracji ostrą amunicją podczas starć w dzielnicy Sai Wan Ho. 21-letni mężczyzna przeszedł operację i jest w stanie krytycznym. Demonstracje trwają w wielu miejscach regionu.
W sieciach społecznościowych krąży nagranie przedstawiające rzekomo moment postrzelenia demonstranta. Na nagraniu policjant drogówki strzela z bliskiej odległości w tors ubranego na czarno mężczyzny, który wygląda na nieuzbrojonego.
ZOBACZ: Hongkończyk podejrzany o zabójstwo na Tajwanie wyszedł na wolność
Wkrótce na miejsce przybył oddział prewencyjny policji i przy użyciu gazu pieprzowego rozgonił tłum rozwścieczonych osób domagających się odpowiedzi w sprawie postrzelenia mężczyzny – podała publiczna stacja RTHK. Następnie policjanci otoczyli to miejsce kordonem.
Według źródeł medycznych dziennika "South China Morning Post" postrzelony 21-latek o nazwisku Chow przeszedł operację wątroby i nerki, ale jego stan wciąż jest krytyczny.
WIDEO: Agencja Reutera opublikowała film z zajścia. Uwaga - drastyczne sceny:
Koktajle Mołotowa w pociągu
Policja zaprzeczyła pojawiającym się w internecie pogłoskom, że funkcjonariuszom polecono, aby podczas operacji rozganiania poniedziałkowych protestów częściej korzystali z broni palnej. W oświadczeniu opublikowanym na Facebooku policja napisała, że takie zarzuty są "całkowicie fałszywe i złośliwe".
Protesty trwają w poniedziałek w wielu miejscach regionu, w tym na kampusach uczelni wyższych. Demonstranci dokonywali aktów wandalizmu na stacjach metra i zakłócili pracę niektórych linii, rzucając przedmioty na tory. Według zarządu sieci metra protestujący rzucili również dwa koktajle Mołotowa wewnątrz pociągu, ale ogień został szybko ugaszony.

W pobliżu kampusu Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu w Sha Tin doszło do starć pomiędzy demonstrantami a policją. Protestujący rzucali koktajle Mołotowa i fragmenty kostek chodnikowych, a funkcjonariusze odpowiedzieli gumowymi kulami i gazem łzawiącym. Z powodu zakłóceń transportu publicznego wiele uniwersytetów odwołało poniedziałkowe zajęcia.
Śmierć 22-letniego studenta
Policja użyła również gazu łzawiącego, by rozgonić protesty w dzielnicy Tseung Kwan O, na terenie terminalu autobusowego w dzielnicy Sha Tin, a także w finansowej dzielnicy Central na wyspie Hongkong. Tysiące demonstrantów idą tymczasem w marszu w kierunku budynków rządowych w dzielnicy Admiralty.
Napięcia wzrosły w piątek w związku z doniesieniami o śmierci 22-letniego studenta, który – jak wielu przypuszcza – w nocy z 3 na 4 listopada spadł z wysokości w pobliżu miejsca starć z policją, uciekając przed wystrzelonym przez nią gazem łzawiącym. Demonstrantów dodatkowo rozgniewało aresztowanie kilku prodemokratycznych posłów hongkońskiego parlamentu, którym zarzuca się utrudnianie pracy izby w maju.
Na 24 listopada zaplanowano w Hongkongu wybory do rad dzielnic.
Pod presją trwających od czerwca protestów rząd Hongkongu wycofał kontrowersyjny projekt nowelizacji prawa ekstradycyjnego, ale nie przychylił się do żadnego z pozostałych postulatów zgłaszanych przez demonstrantów. Żądają oni m.in. demokratycznych wyborów władz regionu i niezależnego śledztwa w sprawie działań policji, której zarzucają brutalność i używanie nadmiernej siły.
Czytaj więcej