Czworonożny "strażak" w Aleksandrowie Łódzkim. "Biega za każdym, jest radosny"
- Pierwszego dnia był dziki, nie chciał do nikogo podejść. Dziś jest radosny, biega za każdym, "uśmiecha się" - tak o nowym "strażaku" mówił Michał Tomczak z OSP w Aleksandrowie Łódzkim. Mundurowi, podążając śladem tamtejszej policji, przyjęli do swojej remizy adoptowanego psa.
Fire ma około 4 lat, z czego ponad 3 spędził w schronisku.
- Chłopaki pojechali na sesję zdjęciową promującą adopcje psów. Fire był pierwszym, którego wyprowadzili z boksu. Jak go zobaczyli, stwierdzili, że chcemy go do jednostki - relacjonował reporterowi Polsat News Tomczak.
Strażaków do adopcji zainspirowała lokalna komenda policji. Tam od wakacji również mieszka czworonożny "funkcjonariusz".
ZOBACZ: Na komendzie zamieszkał pies. "Będzie łagodzić stresy i obyczaje"
"Było kilka telefonów"
- Było kilka telefonów do Urzędu Miasta, do naszego prezesa. Prezes się zgodził, urząd zapewnił finansowanie jedzenia i lekarza. Fire przyjechał do nas dwa tygodnie temu - opowiadał Tomczak.
Podkreślił, że psu nie zabraknie dobrej opieki.
- U nas na jednostce zawsze ktoś jest. Kierowcy pełnią 24-godzinne dyżury - mówił reporterowi Polsat News.
"Będzie promować adopcje psów"
Pytany o przyszłość Fire’a w OSP, zaznaczył, że "chce, aby jeździł z do szkół, promując adopcję psów".
- Chcemy go zabierać na różne festyny, imprezy masowe, na które jeździmy i pełnimy służbę, żeby inni ludzie widzieli, że mamy psa ze schroniska i nie jest on groźny - spuentował Tomczak.
WIDEO: Fire został czworonożnym "strażakiem" w OSP w Aleksandrowie Łódzkim:
Fire i inne psy, które trafiły do straży, policji i magistratu w Aleksandrowie Łódzkim pochodzą ze schroniska "Psiakowo" pod Łowiczem.
Czytaj więcej