Prezydent Duda: pamiętam Reagana, który wołał w Berlinie "panie Gorbaczow, zburz pan ten mur"
Niemcy świętują 30. rocznicę upadku muru berlińskiego, czyli koniec zimnej wojny i komunizmu w Europie. - Pamiętam Ronalda Reagana, który wołał przy murze berlińskim: "panie Gorbaczow, zburz pan ten mur". To się czuło, że coś się dzieje i że ten przełom nastąpi - wspominał prezydent Andrzej Duda, który brał udział w uroczystościach w Berlinie.
Długi na 156 km system umocnień przez 28 lat oddzielał Berlin Zachodni od Wschodniego.
Mur berliński dzielił miasto i stał się również symbolem podziału Europy. Jego budowę rozpoczęto 13 sierpnia 1961 r. z polecenia władz NRD. Upadł niespodziewanie 30 lat temu, wieczorem 9 listopada 1989 r. Moment ten zapoczątkował agonię kolejnego reżimu komunistycznego.
Merkel: nie zapomnimy
Podczas głównych uroczystości, które odbyły się w miejscu pamięci na przylegającej niegdyś do muru berlińskiego Bernauer Strasse, prezydent Frank-Walter Steinmeier i kanclerz Angela Merkel uczcili osoby, które zginęły przy próbie ucieczki na Zachód.
Tego samego dnia wieczorem przed Bramą Brandenburską odbędzie się wielki pokaz sceniczny, a Steinmeier wygłosi tam przemówienie.
Merkel wezwała w sobotę podczas uroczystości upamiętniających 30. rocznicę upadku muru berlińskiego do przeciwstawienia się nienawiści, rasizmowi i antysemityzmowi.
- Zbyt wiele osób stało się ofiarami dyktatury SED (Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec). Nie zapomnimy o nich. Wspominam ludzi, którzy zostali zabici przy tym murze, ponieważ szukali wolności. Wspominam też 75 tys. osób, które były więzione, ponieważ próbowały uciec z NRD. Wspominam ludzi, którzy cierpieli represje, ponieważ ich krewnym udało się uciec - mówiła Merkel podczas głównych uroczystości rocznicowych w Berlinie.
Podkreśliła, że pokojowa rewolucja w NRD nie byłaby możliwa bez "odważnych wzorów", z których mogła czerpać, m.in. polskiej Solidarności i czeskiej Karty 77.
"Historia tworzyła się na naszych oczach"
W Berlinie, na głównych obchodach 30. rocznicy upadku muru, jest również prezydent Andrzej Duda.
ZOBACZ: 30 lat od upadku muru berlińskiego. Zobacz jak różniły się dwie części podzielonego miasta
Prezydent Republiki Federalnej Niemiec powitał polskiego prezydenta, a także pozostałych przywódców zaproszonych na obchody 30. rocznicy upadku muru berlińskiego, na dziedzińcu Zamku Bellevue.
- Może nie byłem bardzo dojrzałym człowiekiem, ale miałem 17 lat, byłem w pełni świadomy. Czułem w sercu tę wielką potrzebę wolności - powiedział dziennikarzom prezydent Andrzej Duda.
- Pamiętam Ronalda Reagana, który wołał przy murze berlińskim: "panie Gorbaczow, zburz pan ten mur". To się czuło, że coś się dzieje i że ten przełom nastąpi. Historia tworzyła się na naszych oczach. Dziś żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Jestem szczęśliwym człowiekiem, że żyję w takiej Polsce, w jakiej żyję - mówił prezydent, zapytany przez korespondenta Polsat News Tomasza Lejmana o osobiste wspomnienie z tamtych czasów.
- Bardzo się cieszę, że możemy się spotkać dziś tutaj, w Berlinie, w miejscu bardzo symbolicznym, w miejscu gdzie na pamiątkę tamtych dramatycznych dla nas lat, kiedy Berlin, świat i Europa były podzielone na część wschodnią i część zachodnią, kiedy my znajdowaliśmy się jako naród, jako państwo poza żelazna kurtyną w sowieckiej strefie wpływów - powiedział Andrzej Duda.
Zaznaczył, że dzisiaj czcimy pamięć upadku tej żelaznej kurtyny.
- Czcimy tutaj, w Berlinie, gdzie właśnie w sposób symboliczny ona upadła poprzez upadek, poprzez zburzenie muru berlińskiego, poprzez zniesienie tego podziały Niemiec na wschodnie i zachodnie - mówił prezydent.
WIDEO: prezydent Andrzej Duda wspomina wydarzenia sprzed 30 lat:
W ceremonii w Miejscu Pamięci Mur Berliński uczestniczyli na zaproszenie prezydenta Niemiec m.in. prezydenci Grupy Wyszehradzkiej, oprócz Dudy, prezydenci Czech - Milosz Zeman, Słowacji - Zuzana Czaputova i Węgier - Janos Ader.
Duda złożył wieniec przed pomnikiem w Sachsenhausen
Po ceremonii na Bernauer Strasse prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier, a także prezydent Steinmeier wspólnie złożyli róże przed pomnikiem upamiętniającym zasługi Grupy Wyszehradzkiej w przezwyciężaniu komunizmu.
Po południu szef polskiego państwa odwiedził były nazistowski obóz koncentracyjny w Sachsenhausen. Złożył tam wiązankę kwiatów przy tablicy poświęconej pamięci 183 profesorów i innych pracowników dydaktycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz krakowskich akademii górniczej i hutniczej, którzy w listopadzie 1939 r. zostali aresztowani i wywiezieni do obozu w Sachsenhausen w ramach tzw. Sonderaktion Krakau.
- Cieszę się, że mogliśmy się dziś przy tej tablicy pochylić w hołdzie dla nich (...), a także dla wszystkich Polaków, którzy w tym obozie koncentracyjnym zginęli, pomarli - powiedział. Dodał, że ofiarą tego obozu był m.in. gen. Stefan "Grot" Rowecki.
Prezydent złożył też wiązankę pod tablicą upamiętniającą dziesiątki tysięcy Polaków, polskich Żydów i obywateli polskich innych narodowości, członków mniejszości polskiej w Niemczech zamęczonych w Sachsenhausen w latach 1936-1945. Duda złożył również kwiaty pod tablicą poświęconą pierwszej masowej egzekucji Polaków w Sachsenhausen.
Następnie, złożył wieniec przed pomnikiem upamiętniającym ofiary obozu Sachsenhausen, a także wpisał się do księgi pamiątkowej Miejsca Pamięci i Muzeum Sachsenhausen.
Czytaj więcej