Prof. Tomasz Grodzki został wspólnym kandydatem opozycji na marszałka Senatu
Prof. Tomasz Grodzki jest wspólnym kandydatem opozycji - Koalicji Obywatelskiej, PSL i Lewicy - na stanowisko marszałka Senatu. Kandydatem na wicemarszałka z PO jest Bogdan Borusewicz. Lewica wysunęła kandydaturę Gabrieli Morawskiej-Staneckiej. PSL nie ujawniło osoby, którą zgłosi do prezydium izby wyższej parlamentu.
- W imieniu Platformy Obywatelskiej Koalicji Obywatelskiej będziemy wskazywać kandydata, będę rekomendował dzisiaj na posiedzeniu zarządu krajowego PO prof. Tomasza Grodzkiego jako kandydata na marszałka Senatu. To wyjątkowa postać, osoba z wielką kwalifikacją polityczną, merytoryczną, medyczną, ale także moralną - powiedział Grzegorz Schetyna.
Zaszczyt i zobowiązanie
Grodzki przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że rekomendowanie go przez siły opozycyjne na marszałka Senatu traktuje jako wielki zaszczyt, a z drugiej strony - zobowiązanie. - Musimy wygrać głosowanie w Senacie i dopiero wówczas będziemy mogli mówić o funkcji marszałka Senatu - podkreślił. Pierwsze posiedzenie Senatu X kadencji, podczas którego wybrany zostanie marszałek i pozostali członkowie prezydium Senatu, rozpocznie się we wtorek 12 listopada o godz. 16.
Pytany, kiedy otrzymał propozycję bycia kandydatem opozycji na marszałka Senatu, odpowiedział, że takie rozmowy toczyły się "jakiś czas". - Tak naprawdę przyspieszyły w ostatnich dniach - dodał Grodzki. - To były rozmowy liderów opozycji i w pewnym momencie wykrystalizowała się pewna pula nazwisk, w której też było moje nazwisko, ale jakie było rozstrzygnięcie, to zdecydowało się - moim zdaniem - wczoraj wieczorem - stwierdził.
Grodzki zapytany, jakim chce być marszałkiem, odpowiedział, że "jak najlepszym". - Uważam, że w Senacie jest olbrzymi potencjał intelektualny i chcę inspirować panie i panów senatorów do tego, abyśmy pokazali, że politykę w Polsce można uprawiać normalnie, przyzwoicie, w oparciu o merytoryczną debatę i mając z tyłu głowy jako główny wyznacznik dobro Polek i Polaków - mówił Grodzki.
Podkreślił, że "jeżeli esencję polityki oddzielić od całej reszty, to chodzi o to, żeby ludziom życie czynić lepszym i łatwiejszym". - A patrząc na obecną konstelację polityczną, chcemy to traktować jako pewien przyczółek zmian, przyczółek normalnej, przyzwoitej, wolnej Polski, gdzie obłuda, kłamstwo, naginanie konstytucji, naginanie regulaminów nie mają wstępu - powiedział Grodzki.
Pytany, czy będzie rozmawiał z senatorami niezależnymi i oczekiwał od nich gwarancji głosowania, odpowiedział, że "o gwarancjach to można mówić przy kupnie samochodu". - Pokora i szacunek dla każdego człowieka jest istotny i takie rozmowy z senatorami niezależnymi już się odbywają - dodał.
Nagroda?
Grodzki podkreślił, że liczy, iż 12 listopada nie tylko senatorowie niezależni udzielą mu poparcia. - Ale również chciałbym zachęcić senatorów Prawa i Sprawiedliwości do tego, aby rozważyli, czy nie warto zagłosować na kandydata sił zjednoczonej opozycji, bo przypomnę, że cztery lata temu na marszałka (Senatu, Stanisława) Karczewskiego myśmy zagłosowali - zaznaczył Grodzki.
Senator zaprzeczył tezom, jakoby opozycja chciałaby traktować Senat jako "bastion obrony przed rządami PiS-u". - To nie może być bastion przeciwko, to musi być bastion budowy, bastion pro, bastion w kierunku tworzenia lepszej, bezpieczniejszej, bardziej przyjaznej Polski, w której szanujemy się jako naród, jako naród pełen różnorodności - podkreślił.
Dziennikarze przypomnieli senatorowi słowa szefa PO Grzegorza Schetyny, który podczas konferencji, na której ogłosił kandydaturę Grodzkiego, podkreślił, że on oraz liderzy PSL i SLD zgodzili się co do tej kandydatury również dlatego, że Grodzki "jako pierwszy ujawnił próbę politycznej korupcji, której miał być poddany po wyborach 13 października".
Grodzki został w tym kontekście zapytany, czy jego nominacja jest nagrodą za to, że odmówił przejścia na stronę PiS. - Nie sądzę, żeby to był podstawowy czynnik. Ocenia się człowieka po pracy przez całą kadencję i myślę, że to było istotniejsze. Przypomnę, że byłem twórcą senackiego zespołu ds. monitorowania praworządności, przypomnę, że pracowałem jako delegat Senatu do OBWE. Buduje się swoją reputację nie poprzez jedno działanie czy parę wywiadów, tylko poprzez długotrwałą pracę - podkreślił.
Zapowiedział, że będzie wykorzystywał wszystkie prerogatywy, które przysługują marszałkowi Senatu, kiedy będzie pełnił taką funkcję.
W wyborach w 2019 r. prof. Grodzkiego poparło 150 tys. osób
Pochodzący ze Szczecina senator Tomasz Grodzki jest lekarzem chirurgiem. Specjalizuje się w chirurgii klatki piersiowej i transplantologii. W latach 1998-2016 był dyrektorem szczecińskiego Specjalistycznego Szpitala im. prof. Alfreda Sokołowskiego.
W wyborach w 2015 r. prof. Tomasz Grodzki wystartował do Senatu z ramienia Platformy Obywatelskiej. Uzyskał mandat senatora IX kadencji, otrzymując 69 887 głosów. W wyborach w 2019 r. uzyskał senacką reelekcję, zdobywając 149 245 głosów.
ZOBACZ: Kim jest Tomasz Grodzki? Wspólny kandydat opozycji na marszałka Senatu
WIDEO: To wyjątkowa postać, osoba z wielką kwalifikacją polityczną, merytoryczną, medyczną, ale także moralną - Grzegorz Schetyna o kandydaturze prof. Tomasza Grodzkiego
"Jako pierwszy ujawnił próbę politycznej korupcji"
W połowie października Grodzki ujawnił, że był przedstawiciel Zjednoczonej Prawicy sprawdzał, czy byłby on skłonny przejść na stronę PiS w Senacie, za co mógłby otrzymać tekę ministra zdrowia.
Do ostatecznych ustaleń opozycji w sprawie wspólnych kandydatur do prezydium Senatu doszło w czwartek wieczorem na spotkaniu liderów PO - Grzegorza Schetyny, PSL - Władysława Kosiniaka-Kamysza i SLD - Włodzimierza Czarzastego. Ustalili jego skład, w który wejdą: marszałek z Koalicji Obywatelskiej oraz wicemarszałkowie z Lewicy, PSL oraz senatorowie niezależni.
- Zgodziliśmy się co do tej kandydatury (prof. Grodzkiego) dlatego też, że jako pierwszy ujawnił próbę politycznej korupcji, której miał być poddany po wyborach 13 października - mówił szef PO.
ZOBACZ: "Andrzej Duda nie wygra w pierwszej turze wyborów. Opozycja powinna mieć wspólnego kontrkandydata"
Kosiniak-Kamysz: u nas decyduje cała koalicja
Liderzy opozycji podali również kandydatury osób na wicemarszałków. PO wysunęła kandydaturę Bogdana Borusewicza, a SLD Gabrieli Morawskiej-Staneckiej. Lider PSL zapowiedział, że nazwisko osoby, którą zgłosi do prezydium izby wyższej parlamentu, ujawni w przyszłym tygodniu.
- U nas decyduje cała koalicja - powiedział lider PSL i wyjaśnił, że nazwiska na kandydatów do prezydiów Sejmu i Senatu zostaną podane po posiedzeniu klubu PSL we wtorek.
- Nie będzie to izba zadymy, będziemy stać na straży tego - mówił szef Ludowców o wspólnym kandydacie opozycji na marszałka Senatu. - Nie zgodzilibyśmy się na kandydata, który byłby mocno partyjny. Pan senator Grodzki spełnił warunki, jakie postawiliśmy - dodał.
Borusewicz: trzeba zrezygnować ze swoich ambicji
- Moja kandydatura nie była akceptowana przez wszystkich - powiedział Bogdan Borusewicz, o którym mówiono, że może zostać kandydatem na marszałka Senatu.
- Będę wspierał prof. Tomasza Grodzkiego. To jest dobry kandydat - dodał, że "trzeba zrezygnować ze swoich ambicji, i ja to robię, żeby szeroka koalicja w Senacie mogła funkcjonować, bo to jest najważniejsze".
Czytaj więcej