Dyrektor Teatru Bagatela odpowiada na zarzuty pracownic: nigdy nie molestowałem
- Nigdy nie molestowałam seksualnie pracownic ani kobiet współpracujących z teatrem, a także nie dopuszczałem się mobbingu - powiedział w środę dyrektor Teatru Bagatela Henryk Jacek Schoen, który zgodził się na podanie swoich personaliów.
To odpowiedź szefa miejskiego teatru na zarzuty, jakie postawiło mu osiem podwładnych i jedna była pracownica placówki. Sprawa trafiła do prokuratury.
- Jestem w szoku. Ale rozumiem prezydenta Jacka Majchrowskiego, który musiał złożyć zawiadomienie do prokuratury po otrzymaniu pisma od kilku kobiet. Z tego, co wiem, prezydent w swoim zawiadomieniu do prokuratury w żaden sposób nie przesądza o winie - powiedział Schoen. Przyznał, że był wstrząśnięty, gdy dzisiaj (w środę - red.) dowiedział się o zawiadomieniu.
Jak podkreślił, nigdy nie było sytuacji, w której przekroczyłby dozwoloną granicę w relacjach z tymi kobietami.
- W sytuacjach naturalnych składałem życzenia, gratulacje i zawsze odbywało się to w obecności wielu innych osób - oświadczył Schoen.
ZOBACZ: Dziennikarka zaangażowana w akcję #MeToo skazana za zniesławienie
"Mam poczucie niezasłużonej krzywdy"
Dyrektor zapowiedział, że jest w trakcie przygotowywania odpowiedzi na zarzuty, odpowiedź tę przedstawi prezydentowi Krakowa.
W specjalnym oświadczeniu dla mediów dyrektor ocenił także, że pismo, które pracownice przekazały prezydentowi Majchrowskiemu jest "jedynie narzędziem do uzyskania przez niektóre z podpisanych pod nim osób znacznie dalej idących celów".
"Mam poczucie wielkiej niezasłużonej krzywdy, którą wyrządzono mnie i mojej Żonie. Będę bronić swojego dobrego imienia i swojej niewinności" - napisał Schoen.
Jego żona, scenograf, Joanna Schoen podkreśliła zaś: "Jestem żoną Jacka Schoena od 45 lat, znam go jeszcze z dwuletniego okresu narzeczeństwa. Wiem z całą pewnością, że te zarzuty są skandalicznie nieprawdziwe i zupełnie bezpodstawne".
Zawiadomienie od prezydenta Krakowa
Do krakowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego o prawdopodobieństwie nadużyć w Teatrze Bagatela. Część aktorek oskarża jego dyrektora Henryka Jacka Schoena o molestowanie i mobbing.
Jak powiedziała w środę prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak, zawiadomienie o prawdopodobieństwie zaistnienia przestępstwa nadużycia stosunku zależności wpłynęło do prokuratury we wtorek.
Dokument przygotowany przez Majchrowskiego jest datowany na 4 listopada. Dołączono do niego pismo, które otrzymał on od dziewięciu pracownic Teatru Bagatela.
"Molestowanie werbalne i fizyczne"
- Z tego listu wynika, że dochodziło wielokrotnie ze strony dyrektora Teatru Bagatela do przekroczenia - zdaniem pokrzywdzonych - granic nietykalności i godności pracownic. Molestowanie (miało mieć - red.) charakter zarówno werbalny jak i fizyczny - wyjaśniła prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak.
ZOBACZ TEŻ: Dziennikarka zarzuciła brytyjskiemu premierowi, że obmacywał ją w 1999 roku. "Nie"
Jak dodała, postępowanie w tej sprawie przekazano Wydziałowi Śledczemu Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prezydent Krakowa wystąpi o zawieszenie dyrektora
Natomiast Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Krakowa, poinformowała, że magistrat przygotowuje w tej chwili dokumenty dla Państwowej Inspekcji Pracy.
Dodała, że "w ciągu najbliższych dni" prezydent miasta wystąpi do prokuratora z wnioskiem o zawieszenie dyrektora w pełnieniu funkcji.
- Prezydent jako pracodawca nie ma w takiej sytuacji narzędzia prawnego, żeby pana dyrektora pozbawić funkcji, a chodzi o to, żeby nie narażać kobiet, które postawiły takie zarzuty swojemu szefowi. Stąd wniosek do prokuratora o środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia dyrektora w pełnieniu funkcji - wyjaśniła Chylaszek.
Henryk Jacek Schoen piastuje to stanowisko od 20 lat.
Czytaj więcej
Komentarze