Alec Baldwin pozywa Polaka. "Nie uderzyłem go, tylko lekko pchnąłem"
Alec Baldwin deklaruje, że nie uderzył polskiego imigranta podczas głośnej awantury o miejsce parkingowe w Nowym Jorku. Amerykański aktor zdecydował się pozwać mężczyznę o pomówienie. Gwiazdor Hollywood twierdzi bowiem, że jedynie "lekko popchnął" Wojciecha Cieszkowskiego.
Według doniesień medialnych, Alec Baldwin miał uderzyć w twarz 40-latka 2 listopada 2018 roku po tym, jak Cieszkowski zajął miejsce parkingowe, na którego zwolnienie wyczekiwał amerykański aktor.
Polak w szpitalu, gwiazdor za kratami
W wyniku zdarzenia Polak trafił do szpitala, a amerykański gwiazdor do aresztu.
Za to zdarzenie Baldwin został ukarany mandatem w wysokości 120 dolarów, nakazano mu też udział w zajęciach z kontrolowania gniewu.
Cieszkowski to przedsiębiorca polskiego pochodzenia, który od lat prowadzi w USA firmę budowlaną. Mężczyzna był jedną z osób, które brały udział w bostońskim maratonie w 2013 roku, gdy w wyniku zamachu terrorystycznego zginęły trzy osoby.
ZOBACZ TEŻ: Stuhr i Szczygieł pozwali Skarb Państwa za smog. Chcą wpłat na fundacje
Baldwin twierdzi, że Polak kłamie na temat tego, co wydarzyło się w listopadzie ubiegłego roku. Aktor zdecydował się pozwać mężczyznę o pomówienie - podał Page Six, portal plotkarski należący do dziennika "New York Post".
"Desperacka taktyka zastraszania"
"Kiedy dwóch nowojorczyków wdaje się w spór o miejsce parkingowe, zwykle dzieje się tak, że wymieniają kilka ostrych słów, a następnie idą dalej" - ma brzmieć fragment pozwu, który pełnomocnicy Baldwina złożyli w piątek w Sądzie Najwyższym dla Manhattanu.
"Tym razem tak się nie stało. Zamiast tego Cieszkowski wymyślił fałszywą historyjkę o naszym spotkaniu i nie potrafi odpuścić, chyba że Baldwin ulegnie jego żądaniom" - dodano.
Gwiazdor twierdzi, że jedynie "lekko pchnął" Cieszkowskiego, a ten odwrócił się i okłamał policjantów, że został zaatakowany. "Dokumenty szpitalne i nagrania z monitoringu dowodzą, że było to kłamstwo" - dodano.
ZOBACZ TEŻ: Na to czekali wszyscy fani "Wiedźmina". Nowy zwiastun i data premiery serialu Netflixa
Obrońca Cieszkowskiego, Doug Lieb, ocenił pozew aktora jako "desperacką taktykę zastraszania" jego klienta.
"Według niego (Baldwina - red.) jest wideo, które przedstawia fizyczny kontakt, jaki nawiązał z panem Cieszkowskim. Alec Baldwin ma to wideo, a Pan Cieszkowski nie. Fakt, że społeczeństwo jeszcze go nie widziało, naprawdę mówi nam wszystko o tym, kto mówi prawdę" - podkreślił w oświadczeniu dla "The Post".
Agresywny wobec paparazzich
Cieszkowski także złożył pozew cywilny przeciwko Baldwinowi. W piśmie do sądu zwrócił uwagę, że amerykański aktor słynie ze swojego porywczego charakteru.
Polak wskazał, że Baldwin ma "długą historią znęcania się słownie i fizycznie nad innymi".
Jak przypomniano, hollywoodzki aktor został aresztowany w 2014 r. za agresywne zachowanie wobec paparazzich czyli fotografów, którzy fotografują sławne osoby. Z kolei trzy lata wcześniej został wyrzucony z samolotu, za odmowę wyłączenia telefonu komórkowego.
Czytaj więcej
Komentarze