Jako pierwsza na miejsce przyjechała straż pożarna. - Działania skupiły się na zabezpieczeniu tej substancji tak, aby nie rozprzestrzeniała się do gruntu i wód gruntowych - poinformował bryg. Zenon Pisiewicz z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Lublinie.
Zabezpieczanie terenu trwało całą noc. Do tej pory nie wiadomo, co dokładnie jest w pojemnikach. Wiele wskazuje na to, że były to farby, parafina i odpady przemysłowe - są to zdaniem strażaków substancje niebezpieczne.
Nagroda od wójta i właściciela terenu
- Wydaje się, że to są wyczuwalne, chemiczne, organiczne odpady z jakiegoś zakładu produkcyjnego. Mogą pochodzić z oczyszczalni chemicznej, może z lakierni - mówi Janina Daciuk, główny specjalista Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie.
WIDEO: trzydzieści ton odpadów może być niebezpieczne dla ludzi
Pobrano próbki gleby, odpadów, ale też w poniedziałek sprawdzano jakość powietrza. Potrzeba było kilku ciężarówek, by przewieźć wszystkie pojemniki.
Wójt gminy Niemce wyznaczył 5 tys. zł nagrody za pomoc we wskazaniu sprawcy. Dodatkowo 10 tys. zł nagrody zaoferował właściciel terenu, na którym porzucono zbiorniki.
Widziano ciężarówki
Policja jeszcze w poniedziałek prowadziła oględziny, ale ma już pierwszy trop.
- Funkcjonariusze mają już pierwsze typowania, pierwsze ustalenia, z których wynika, że w okolicy były widziane ciężarówki. Teraz weryfikujemy te trop - poinformował kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Wyniki próbek będą znane najwcześniej we wtorek. Utylizacja odpadów może pochłonąć nawet pół miliona złotych.
Komentarze