Ukradł autobus z zajezdni i wyjechał na ulice Rzeszowa

Nie przyjęto go do pracy w rzeszowskiej komunikacji miejskiej, więc ukradł stojący w zajezdni autobus przegubowy i wyjechał "na miasto". Gdy go złapano, zdążył już włączyć się do ruchu drogowego. Do podobnego przypadku doszło w tym roku także w Ostrołęce.
Były pracownik MPK w Rzeszowie pojawił się w piątek na zajezdni, by prosić o ponowne przyjęcie do pracy.
- Miał jednak problemy osobiste i marne szanse na powrót - powiedział dziennikowi "Nowiny" Tomasz Wesołowski, wicedyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
Przekręcił kluczyk i wyjechał z zajezdni
Mężczyzna usłyszał więc odmowę. Nie wyszedł jednak z bazy MPK, ale wsiadł do stojącego w niej pustego autobusu, przygotowanego na ewentualny szybki wyjazd. Przekręcił kluczyk w stacyjce i wyjechał ukradzionym wozem na ulice Rzeszowa.
ZOBACZ: Odszkodowanie za spóźniony autobus. Sąd kazał oddać pieniądze za przejazd Uberem
Po kilku minutach "kursu" zatrzymali go pracownicy techniczni komunikacji miejskiej, wysłani przez dyspozytora. Interweniowała też policja.
Mężczyzna na szczęście nie zdążył spowodować wypadku, ani uszkodzić ukradzionego autobusu.
Ostrołęka: ukradł autobus, bo chciał dojechać do domu
Do podobnej kradzieży doszło w marcu. 29-latek wdarł się na teren zajezdni w Ostrołęce (woj. mazowieckie), uruchomił jeden z autobusów i przejechał nim ponad 3 kilometry.
- Prawdopodobnie chciał się dostać nim do domu - mówił wówczas asp. Krzysztof Kolator z ostrołęckiej policji.
ZOBACZ: 29-latek "pożyczył" sobie autobus z zajezdni, żeby pojechać nim do domu
Czytaj więcej