"Spójrz mu prosto w oczy"
Kieszonkowcy zazwyczaj działają w grupie. Ich taktyka często polega na stworzeniu sztucznego tłumu wokół ofiary i skorzystania z jej rozkojarzenia. - Należy takim osobom spojrzeć prosto w oczy, być może spłoszy to potencjalnego złodzieja - dodaje Bartłomiej Maślankiewicz.
W miarę możliwości nie powinno się też wykonywać połączeń telefonicznych znajdując się w tłumie - złodziej w każdej chwili, może nam wyrwać aparat z rąk i nie będziemy w stanie go złapać. Starajmy się wybierać ustronne miejsca i dopiero wtedy wyciągajmy telefon.
ZOBACZ: Niepokojące statystyki akcji "Znicz". Policja podaje pierwsze dane
- Jeśli widzimy, że inna osoba pada ofiarą kieszonkowca natychmiast wezwijmy policję i zaalarmujmy osobę poszkodowaną. Pamiętajmy jednak o swoim własnym bezpieczeństwie - dodaje reporter Polsat News.
Wystarczy chwila
"Na terenie cmentarzy »kieszonkowcy« obserwują osoby pozostawiające koło nagrobków torebki i oddalające się w celu nabrania wody dla roślin. Ta chwila wystarczy, aby dokonać kradzieży. Dlatego też, gdy chociażby na chwilę oddalacie się państwo - zabierajcie ze sobą swoją własność. Jeżeli odwiedzamy cmentarz wspólnie z rodziną, pozostawione rzeczy powierzamy opiece jednej z tych osób" - przestrzega mazowiecka policja.
Funkcjonariusze apelują również, by w samochodach w miejscach widocznych nie pozostawiać wartościowych przedmiotów. "Może to sprowokować sprawców do dokonania włamania do pojazdów" - podsumowują.
ZOBACZ: Premier Morawiecki wspomina swojego ojca. "On włączał mnie do swojego życia"
Czytaj więcej
Komentarze