- Policjanci poszukują teraz kluczyków do samochodu, którym poruszał się mężczyzna. 21-latek próbował wprowadzić funkcjonariuszy w błąd i twierdził, ze jego pojazd został chwilę wcześniej skradziony i to ktoś inny mógł spowodować wypadek - dowiedział się reporter Polsat News.
Wideo: Nieoficjalnie wiadomo, że sprawca mógł być pod wpływem amfetaminy
- To było tak, że szliśmy na Halloween, umówiliśmy się, że kto pierwszy zbierze 50 cukierków, to spotykamy się na przystanku. Ten kto tam pierwszy dojdzie, ten wygrywa. Jak wracaliśmy, to ta dziewczynka już tam leżała - mówił Polsat News kolega ze szkoły rannej 11-latki.
- Przejście dla pieszych, czy ograniczenie do 50 km/h na wielu kierowcach to nie robi wrażenia. Wiadomo, odcinek prosty, sam z resztą przechodząc przez to przejście muszę uważać, jest to odcinek niebezpieczny, moim zdaniem powinien być lepiej oświetlony, choć trzeba przyznać, że policja przeprowadza tu swoje czynności - powiedział w rozmowie z Polsat News mieszkaniec Borówna.
"Ruszyliśmy w pościg za busem, zniknął nam w lesie"
Za autem ruszyli świadkowie zdarzenia. - Samochód najpierw uderzył w barierki, potem w dzieci. Ruszyliśmy w pościg za busem, ale zniknął nam w lesie - powiedział "Dziennikowi Wałbrzych" jeden ze świadków.
Sprawcy poszukiwali także policjanci z Wałbrzycha i Kamiennej Góry. Tego samego dnia zatrzymano jedną osobę - w piątek potwierdzono, że jest to sprawca potrącenia. W momencie zdarzenia kierowca był trzeźwy.
ZOBACZ: Halloween. Bus potrącił 11-latkę na pasach. Dziewczynka jest w ciężkim stanie
- Dziewczynka została w stanie ciężkim przewieziona do szpitala. Na chwilę obecną wiemy, że czuje się lepiej, jest przytomna - poinformowała polsatnews.pl w czwartek wieczorem nadkom. Magdalena Korościk z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Film ze sklepowego monitoringu, na którym widać wypadek opublikował portal juzwiesz24.pl.
Czytaj więcej
Komentarze