Stypa po pogrzebie w Niemczech. Goście zjedli brownie z nielegalnym składnikiem
Po pogrzebie we wschodnich Niemczech goście udali się do domku myśliwskiego na kawę i ciasto. Zaserwowane słodkości upiekli pracownicy lokalu. W wyniku pomyłki na stypie został podany niewłaściwy placek upieczony na inną okazję. Kilkunastu osobom trzeba było udzielić pomocy medycznej. Sprawą musiała zająć się policja.
Incydent miał miejsce 12 sierpnia na popularnej farmie myśliwskiej Köhlerhof Wiethagen, w dzielnicy Rostock w południowo-wschodnich Niemczech. Jednak niemiecka policja, z uwagi na szacunek dla żałobników, dopiero teraz poinformowała o incydencie.
ZOBACZ: Po weselu 17 osób trafiło do szpitala. Są wyniki badań sanepidu
Po pogrzebie w Rostocku trzydziestu żałobników udało się do restauracji na konsolację.
Szef lokalu Michael Groitzsch powiedział dziennikarzom, że wciąż dobrze pamięta ten dzień.
- Goście wynajęli domek myśliwski, zadbaliśmy o kawę i ciasto - powiedział 64-latek. Według Groitzscha podano "około trzy do czterech rodzajów ciast". Wśród nich było jedno, po którym goście zaczęli skarżyć się na złe samopoczucie.
Wdowa czuła się na tyle źle, że zabrało ją pogotowie. Problemy dotknęły również dwanaścioro innych gości przyjęcia.
Nielegalne brownie zaszkodziło wdowie
Śledztwo niemieckiej policji wykazało, że jeden z pracowników restauracji zobowiązał się przygotować wypieki. O pomoc poprosił swoją 18-letnią córkę.
- Nasi pracownicy zwykle przyrządzają ciasto w domu, a następnie przynoszą je na farmę - wyjaśnia szef Köhlerhof w rozmowie z portalem "Nordkurier".
Jak wykazało dochodzenie policyjne młoda dziewczyna oprócz kilku tradycyjnych świeżych ciast przygotowała jedno wyjątkowe, które upiekła na własny użytek.
W dniu imprezy "matka zabrała bez konsultacji z córką niewłaściwe ciasto brownie" - potwierdził rzecznik policji w Rostocku Christopher Hahn.
Policja ustaliła, że w placku nastolatki była znaczna ilość marihuany.
W sprawie 18-latki wszczęte zostało śledztwo.
Czytaj więcej