Firma odbiera śmieci, ale nie przetwarza
Nowakowska przekazała również, że kiedy trwały kontrole WIOŚ w sortowni, spółka Remondis poinformowała inspektorów, że przestała korzystać z instalacji do przetwarzania odpadów, zgodnie z decyzją Ministra Środowiska, który uchylił uprawnienia Remondisu do przetwarzania odpadów. - Obecnie trwają dalsze działania kontrolne mające na celu zweryfikowanie m. in. sposobu postępowania z odpadami komunalnymi po zaprzestaniu użytkowania instalacji - powiedziała.
Zdaniem WIOŚ, zaprzestanie działalności instalacji może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie systemu gospodarowania odpadami na terenie Warszawy.
Dyrekcja firmy Remondis potwierdziła, że wstrzymała przetwarzanie odpadów w tej instalacji, choć śmieci odbiera. "Odbiory odpadów realizowane w ramach obowiązków spółki pozostają niezagrożone i są realizowane terminowo" - zapewniła.
Mieszkańcy narzekali na uciążliwy zapach
Dominika Wiśniewska z biura prasowego miasta stołecznego Warszawy poinformowała, że sytuacja w sortowni śmieci na Siekierkach nie będzie miała wpływu na gospodarowanie odpadami w stolicy. - Po otrzymaniu informacji od firmy Remondis o wstrzymaniu przyjmowania odpadów do ich instalacji, niezwłocznie zabezpieczyliśmy przekierowanie niezbędnej części strumienia śmieci z tej instalacji. Odpady od mieszkańców są odbierane w sposób ciągły. Ta sytuacja nie ma wpływu na stawki opłat za gospodarkę odpadami - powiedziała.
21 października zakończyła się kontrola Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie. - W toku kontroli ustalono, że spółka nie przekroczyła mocy przerobowych instalacji ani limitów rocznych określonych w posiadanym pozwoleniu - przekazała Marta Milewska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego.
Milewska dodała, że w urzędzie marszałkowskim ponownie toczy się postępowanie w sprawie rozpatrzenia wniosku o wydanie pozwolenia na funkcjonowanie instalacji. - Instalacja jest również weryfikowana w zakresie uciążliwości zapachowych - powiedziała.
Kontrole WIOŚ w sortowni śmieci Remondis na Siekierkach zostały przeprowadzone na skutek licznych zgłoszeń od mieszkańców Sadyby, którzy skarżyli się na uciążliwy zapach w okolicy.
Komentarze