Mimo rekonstrukcji rządu, protesty w Chile nie ustają. 10 tys. osób na ulicach

Mimo iż prezydent Chile Sebastian Pinera zrekonstruował rząd, we wtorek na ulicach stolicy kraju Santiago znów pojawiły się antyrządowe demonstrancje. Uczestnicy protestów chcą wywrzeć presję na głowie państwa i zmusić go do ustąpienia.
Na Placu Italia w centrum Santiago zgromadziło się ok. 10 tys. osób. Demonstracja została zwołana za pośrednictwem portali społecznościowych, a nawoływaniom do wyjścia na ulice przyświecało hasło "Rezygnacja Pinery".
Supongo que ni un canal mostró que estamos más unidos que nunca #RenunciaPiñera #ULTIMAHORA pic.twitter.com/l7xtJJ9gwY
— Daniel Johnston (@bettercallwey) 30 października 2019
Podobnie jak poprzedniego dnia uczestnicy manifestacji starli się z policją, gdy próbowali dojść do otoczonego policyjnym kordonem pałacu prezydenckiego. Protesty miały miejsce także w Valparaiso, siedzibie parlamentu oraz w Concepcion.
#santiago #incendio pic.twitter.com/ehT9Gvy2Dr
— @NadieTV (@NadieTV8) 30 października 2019
ZOBACZ: podrożały bilety, więc wyszli na ulice. Zamieszki w stolicy Chile
Protesty w Chile wybuchły 18 października po decyzji o podwyżce w stolicy Santiago cen na bilety metro. Zadanie przywrócenia spokoju prezydent powierzył wojsku, na co społeczeństwo odpowiedziało jeszcze większymi demonstracjami, protestując przeciwko represjom i polityce socjalnej rządu, rosnącym kosztom utrzymania i opieki medycznej, narastającym nierównościom społecznym oraz niewydolnemu systemowi emerytalnemu.
Wojsko na ulicach
W reakcji Pinera wprowadził na większości terytorium kraju stan wyjątkowy. Na ulice, po raz pierwszy od zakończenia przed 30 laty dyktatury gen. Augusto Pinocheta, wyszło wojsko. Mimo ogłoszenia w stolicy, a następnie w 16 okręgach także godziny policyjnej, w Santiago i innych miastach dochodziło do rabowania mienia prywatnego, w całym kraju okradziono ponad 200 supermarketów.
W trwających ponad tydzień protestach zginęło 17 osób, ponad 7 tys. zostało aresztowanych. Straty w gospodarce oszacowano na 1,4 mld dolarów.
W obliczu społecznego niezadowolenia w całym kraju Pinera przeprosił obywateli, że nie zauważył wcześniej ich potrzeb. W sobotę zapowiedział rekonstrukcję rządu, a w niedzielę podpisał dekrety znoszące stan wyjątkowy. W poniedziałek poinformował, że
wymienionych zostało ośmiu ministrów, w tym szefowie resortów spraw wewnętrznych i finansów.