Transport był cofany dwa razy
- W związku niezgodnościami dotyczącymi wiz oraz dokumentacji weterynaryjnej w następnych dniach transport tygrysów dwukrotnie był cofany przez stronę białoruską - powiedziała polsatnews.pl Ewa Szkodzińska, naczelnik wydziału ds. Komunikacji Krajowej Administracji Skarbowej w Ministerstwie Finansów.
- Oczekujemy na decyzję Granicznego Lekarza Weterynarii i jesteśmy przygotowani na dalsze działania związane z ewentualnym transportem zwierząt do ogrodu zoologicznego - dodała.
Jednocześnie Inspekcja Weterynaryjna podała, że o sprawie zostały powiadomione włoskie służby weterynaryjne i ambasada tego kraju. "Kwestie legalności wysyłki zwierząt są przedmiotem weryfikacji przez władze weterynaryjne Włoch, z którymi Główny Inspektorat Weterynarii jest w kontakcie. Na chwilę obecną nie mamy jeszcze wyników ustaleń" - poinformowała instytucja.
Zwierzęta znajdują się w podróży od 22 października. 28 października Kierownik Zmiany w Oddziale Celnym w Koroszczynie otrzymał informację, że jedno ze zwierząt padło.
Inspekcja Weterynaryjna wyjaśniła, że "to nie jest jej zadanie", aby utworzyć azyl dla tych egzotycznych kotów. - Koszty budowy, utrzymania obiektów i zwierząt musiałby ponieść prawdopodobnie właściciel takiego ośrodka - powiedziała Szkodzińska.
Obecnie zwierzętami opiekuje się graniczny lekarz weterynarii. Są przetrzymywane w klatkach w ciężarówce.
Na polecenie Granicznego Lekarza Weterynarii w Koroszczynie tygrysy są karmione, pojone, klatki zostały uprzątnięte i zdezynfekowane.
Poznański ogród zoologiczny został poproszony o przygarnięcie zwierząt, jednak może tymczasowo przechować tylko sześć tygrysów. Wielkopolskie zoo już zadeklarowało gotowość pomocy.
ZOBACZ: Tygrys ruszył w pogoń za motocyklem. Nagranie mrozi krew w żyłach
Także włoski przewoźnik stara się o wydanie wizy dla kierowcy oraz o oryginały potrzebnych dokumentów.
Czytaj więcej
Komentarze