- Orzeczenie Sądu Najwyższego przyjmujemy do wiadomości. Mieliśmy wątpliwości co do niektórych okręgów, dlatego złożyliśmy protest, do którego mieliśmy prawo - powiedział pełnomocnik wyborczy i szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Jego zdaniem nie sprawdziły się "czarne prognozy" opozycji, iż w wyniku reformy wymiaru sprawiedliwości, "sąd w jakikolwiek sposób będzie wydawał orzeczenia na naszą korzyść".
- Nie zauważyliśmy też, aby posady demokracji zostały zachwiane w wyniku naszych protestów wyborczych, co wieszczono, kiedy je składaliśmy - zwrócił uwagę polityk PiS.
- Czekamy na kolejne orzeczenia SN, które oczywiście przyjmiemy z należytym szacunkiem - zapowiedział Sobolewski.
Schetyna: próba wypaczenia wyników wyborów
Grzegorz Schetyna odniósł się do protestów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, które uznało, że ze względu na niewielką różnicę głosów pomiędzy konkurującymi kandydatami, w tym z PiS, którzy przegrali wybory do Senatu, należy sprawdzić ponownie, czy zostały one prawidłowo policzone.
Wnioski PiS zostały m.in. skrytykowane przez lidera PO, który uznał, że nie ma powodów do protestów.
- To jest precedens, który moim zdaniem, może mieć na celu próbę wypaczenia wyników wyborów - określił protesty wyborcze PiS lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna we wtorek w Katowicach.
- Przecież wszędzie w tych sześciu protestach, które zgłasza PiS, tam nie ma żadnych powodów do tego protestu, oprócz małej - według protestujących - różnicy głosów. Trzeba umieć przegrać i trzeba umieć przyjąć smak porażki - powiedział Schetyna.
Lider PO podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość nie miało powodów formalnych do złożenia protestów.
Kidawa-Błońska: Sama ciekawość to za mało
- Mam nadzieję, że uzasadnienia do [odrzucenia - red.] kolejnych protestów wyborczych, które złożyło Prawo i Sprawiedliwość, będą podobne. Nie można kierować protestu tylko dlatego, że chce się sprawdzić, czy upewnić. Muszą być podstawy prawne, muszą być nieprawidłowości w czasie głosowanie, a takich nieprawidłowości nie było i o takich nieprawidłowościach PiS nie mówiło - powiedziała Polsat News Małgorzata Kidawa-Błońska posłanka-elekt Koalicji Obywatelskiej.
Podkreśliła przy tym, że powodem przeliczania głosów nie może być niewielka różnica głosów różniąca rywalizujących kandydatów.
- Sama ciekawość to za mało i dobrze, że sąd powiedział, że wybory odbyły się zgodnie z prawem - powiedziała wicemarszałek Sejmu VIII kadencji. - To była próba Prawa i Sprawiedliwości zamieszania w ostatnich dniach po wyborach - dodała.
Kidawa-Błońska była jednocześnie zadowolona z werdyktu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Wcześniej opozycja obawiała się, że izba powołana na skutek zmian w Ustawie o Sądzie Najwyższym - obsadzona, zdaniem opozycji, w niekonstytucyjny sposób przez nową Krajową Radę Sądownictwa - może uwzględnić protesty wyborcze PiS.
- Nie wiem, czy to było "sprawdzam" dla Izby. Izba zrobiła to, co powinna zrobić, wnioski powinny być jednak umotywowane - powiedziała Kidawa-Błońska.
WIDEO: Małgorzata Kidawa-Błońska o protestach wyborczych PiS - "Sama ciekawość to za mało"
Czytaj więcej
Komentarze