- To była sprawa dla zasady, chodziło o to by pokazać, że komunikacja miejska musi być odpowiedzialna za terminowość i za jakość świadczonych usług. Żeby pasażerowie mieli świadomość, że mogą na niej polegać. Bez tego nie będzie masowego przejścia na komunikację zbiorową, co byłoby bardziej ekologiczne - mówił w rozmowie z Polsat News Tymon.
ZOBACZ: będą stacje kolejowe "na żądanie". Pociąg stanie, jeśli się o to upomnisz
Sąd zadecydował, że przewoźnik ma zwrócić 22 zł za przejazd plus koszty sądowe. Mimo, że na przełomowe orzeczenie sądu trzeba było czekać dwa lata, pojawiają się głosy, że może ono spowodować falę podobnych procesów.
Czytaj więcej
Komentarze