Ratownicy wysłali w dół kamerę, która zarejestrowała, jak chłopiec oddycha. W poniedziałek przedstawiciele władz pracujący nad akcją ratunkową poinformowali, że chłopiec żyje, ale stracił przytomność. Ratownicy dopompowywali tlen w głąb odwiertu.
By dostać się do 2-latka, ekipa ratunkowa za pomocą specjalnych maszyn tworzyła równoległy odwiert. Akcję utrudniały twarde skały - pierwsza maszyna drążąca uległa uszkodzeniu. Akcja ratunkowa zakończyła się po 82 godzinach.
ZOBACZ: 2-latek spadł do głębokiego na 180 m odwiertu. Jest czwarty dzień pod powierzchnią
Ciało było w bardzo złym stanie
Ratownikom udało się dotrzeć do miejsca w którym znajdował się Sujith, jednak chłopiec już nie żył.
- Jego ciało znajdowało się w stanie głębokiego rozkładu - poinformowały we wtorek rano lokalne władze.
Zwłoki chłopca zostały przewiezione do rządowego szpitala na sekcję. Po jej zakończeniu ciało syna odebrali rodzice.
Nie pierwszy taki przypadek
Indie obchodziły w ostatni weekend Święto Diwali, ale to akcja ratunkowa przyciągnęła uwagę mediów. Modlitwy odbywały się w świątyniach, meczetach i kościołach w całym Tamil Nadu. Swoje wsparcie za pośrednictwem Twittera przekazał również premier Indii Narendra Modi.
Mieszkańcy Indii apelują do rządu o to, aby podobne odwierty były odpowiednio zabezpieczone. Domagają się również regulacji, które usprawnią prowadzenie akcji ratunkowych.
W czerwcu tego roku miała miejsce podobna sytuacja. Do studni wpadło dziecko w stanie Pendżab i zmarło pomimo dwudniowej akcji ratunkowej.
ZOBACZ: 81-letni mężczyzna zginął w studni
Czytaj więcej
Komentarze