- Producenci opon stosują w homologowanych "zimówkach" i oponach całorocznych bardziej miękką mieszankę gumy w bieżniku, która nie twardnieje nawet przy najniższych temperaturach oraz specjalny bieżnik, który dzięki swojej budowie świetnie odprowadza wodę i wgryza się w śnieg. Nawet jeżeli pierwszy śnieg jeszcze nie spadł, już poniżej 7 stopni Celsjusza zimowy zestaw opon dużo lepiej sprawdzi się na mokrej nawierzchni niż letni - dodał Sarnecki.
Nad zmianą ogumienia powinniśmy zastanowić się również ze względu na zbliżający się wielkimi krokami dzień Wszystkich Świętych, kiedy większość z nas wybiera się w podróż.
ZOBACZ: dealer ukrył usterki używanego ferrari
Nie powinniśmy się martwić tym, że zmienimy opony, a pogoda spłata nam figla i nagle przyjdzie ocieplenie.
Nowoczesne "zimówki" to nie tylko opony na warunki zimowe - poradzą sobie świetnie również na suchej czy mokrej drodze, nawet jeśli temperatura w ciągu dnia oscyluje w granicach 10-15 stopni Celsjusza.
Wymiana opon zanim zapanują zimowe warunki pogodowe sprawi, że za kierownicą poczujemy się pewniej - nawet na śliskiej nawierzchni.
Na mokrej jezdni, przy temperaturze 6 stopni Celsjusza i hamowaniu z 80 km/h, opona zimowa zatrzyma się o 7 metrów wcześniej niż opona letnia.
Dodatkowym plusem wcześniejszej zmiany opon jest uniknięcie kolejek do warsztatów wulkanizacyjnych.
Czytaj więcej
Komentarze