"Nie da się funkcjonować w małym pokoiku"
Władze miasta zapewniły lokatorom kamienicy miejsca i posiłki w hotelu. Rzeczniczka prezydenta miasta Adriana Herrmann przyznała, że z możliwości pobytu w hotelu skorzystało tylko kilka osób, a większość lokatorów znalazła schronienie u krewnych i znajomych. Jednocześnie zapewniła, że mieszkańcy kamienicy będą mogli korzystać z miejsc w hotelu tak długo, jak to będzie konieczne. Wszystkie koszty pokryje miasto.
W poniedziałek przed kamienicę wróciła jedna z lokatorek. - Na dłuższy czas nie da się niestety funkcjonować w jednym, małym pokoiku. Dzieci chciałyby odpocząć, pouczyć się, ale nie ma ku temu warunków. W pokoju są jedynie cztery materace i mała szafka - powiedziała dziennikarzom.
Prezydent Inowrocławia we wtorek zlecił ekspertyzę, która powinna zostać wykonana w ciągu 14 dni, w celu określenia dalszych losów kamienicy.
ZOBACZ: 25 lat więzienia dla podpalacza kamienicy
Herrmann zaznaczyła, że budynek jest zabezpieczony, mieszkańcy zabierają niezbędne rzeczy. Miasto zapewnia także transport i miejsce składowania dorobku mieszkańców. - Władze miasta robią wszystko, co jest w ich zakresie możliwości prawnych, aby pomóc wszystkim rodzinom poszkodowanym. Aktualnie w zasobach miasta poszukiwane są lokale zastępcze - dodała.
Zatrzymany sąsiad rodziny
W sprawie zatrzymano 61-letniego sąsiada ofiar pożaru. Z informacji zbliżonych do organów ścigania wynika, że w mieszkaniu zatrzymanego mogło dojść do zarzewia ognia, który przeniósł się na sąsiednie mieszkanie, w którym mieszkała kobieta z córeczkami.
ZOBACZ: Matka z trojgiem małych dzieci zginęli w pożarze w Inowrocławiu
Nie wiadomo, kiedy będzie możliwe przesłuchanie mężczyzny, bowiem w poniedziałek wieczorem miał on mieć w organizmie 3 promile alkoholu.
- Sprawę zakwalifikowano jako sprowadzenie pożaru, którego następstwem była śmierć czterech osób - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.
Czytaj więcej
Komentarze