Polski związek zapomniał zgłosić reprezentację do turnieju. Wystarczył jeden mail

Polska
Polski związek zapomniał zgłosić reprezentację do turnieju. Wystarczył jeden mail
Polsat News
Za start w turnieju zapłacili zawodnicy.

Gdyby Zbigniew Boniek oświadczył na chwilę przed pierwszym meczem mundialu, że Robert Lewandowski i ekipa nie zostali zgłoszeni do turnieju - awantura nie miałaby końca. To właśnie spotkało polskich zawodników curlingu. Przez kuriozalny błąd działaczy zawodnicy zostali...na lodzie. Więcej w materiale Andrzeja Wyrwińskiego dla "Wydarzeń".

To miał być pojedynek mistrzów, a wyszło towarzyskie spotkanie. W ten weekend miały się odbyć najważniejsze kwalifikacje dopuszczające do walki o mistrzostwa świata.


- Całkowicie przez przypadek dowiedzieliśmy się, sprawdzając listę startową kwalifikacji mistrzostw świata, że po prostu Polski na liście startowej nie ma - powiedział Bartosz Dzikowski, mistrz Polski w curlingu w parach mieszanych.

 

ZOBACZ: Mistrzyni świata ze skromną wyprawką od polskiego związku. "Ręce opadają"


Choć zawodnicy za start zapłacili po 1250 zł. Wystarczyło, żeby polski związek wysłał jeden mail.

 

WIDEO: zawodnicy curlingu na lodzie. Materiał "Wydarzeń"

 

  


- Niecałe dwa dni przed rozpoczęciem zawodów dowiedzieliśmy się, że tak naprawdę będziemy grać o pietruszkę, ponieważ polski związek zapomniał zgłosić reprezentację - mówi Adela Walczak, zawodniczka klubu "POS Łódź".


O tym, że ktoś nie dopilnował formalności, działacze dowiedzieli się od… zawodników.

 

"To boli, bardzo boli"


W wydanym oświadczeniu przekonują, że próbują wyjaśnić, jak mogło do tego dojść. Jednak w zaistniałej sytuacji turniej w Łodzi ma charakter towarzyski.


- Są ślady manipulacji w naszej poczcie, więc nikogo tu nie osądzam, ale być może była jakaś awaria - stwierdził Andrzej Janowski z Polskiego Związku Curlingu, który jako przewodniczący komisji rewizyjnej podał się do dyspozycji zarządu. Dwóch wiceprezesów złożyło rezygnacje. Prezesa w związku nie ma, bo ten wybrany rok temu okazał się mieć na koncie wyrok i stracił fotel.

 

ZOBACZ: Zadłużony Związek Kolarski jest gotowy sprzedać tor w Pruszkowie. "To jedyne wyjście"


- To boli, bardzo boli. Wielu zawodników poświęciło sezon, żeby przygotować się do tych zawodów - mówi Maciej Cesarz, zawodnik klubu "Red Gloves".


Zawodnicy przekonują, że to nie pierwszy raz, kiedy zostali na lodzie. Lista zarzutów wobec związku jest długa. Wszystko spisali, wyszło ich ok 30. To także nie pierwszy raz, kiedy z winy działaczy curlingowcy nie jadą na międzynarodowy turniej.

 

"Być może to jedyna droga"


- Już kiedyś działacze zapomnieli opłacić odpowiedniej składki do międzynarodowej federacji, przez co Polska nie mogła wystartować na mistrzostwach Europy kilka lat temu - przypomina Bartosz Dzikowski.


Poszło o kilka tysięcy złotych. - Składka została zapłacona przed długim weekendem. Akurat w Boże Ciało i nie trafiła na konto federacji - tłumaczy z kolei Janowski.

 

ZOBACZ: Lekkoatletyczne MŚ: Polacy w chłodzących kamizelkach. "Boimy się przeziębień"


Minister sportu złożył wniosek do sądu o rozwiązanie Polskiego Związku Curlingu. Polscy zawodnicy nie mogliby startować w jakichkolwiek zawodach międzynarodowych.


- Czas pokazał, że to być może jedyna droga do rozwiązania problemów polskiego curlingu - stwierdziła Adela Walczak.

prz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie