"To czasem jest uciążliwe". Andrzej Duda o zakazie handlu w niedzielę
- Chodziło o to, żeby wspomóc małe rodzinne firmy, małe rodzinne sklepy, ale także, aby ludzie, którzy są de facto zmuszani do pracy w niedziele, mieli wolne - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w Telewizji Trwam o zakaz handlu w niedziele. Dodał jednak, że "z jednej strony to (zakaz handlu - red.) czasem jest uciążliwe, także i dla mnie".
Pytany w czwartek w telewizji Trwam o zakaz handlu w niedziele prezydent podkreślił, że "chodziło o to, żeby wspomóc małe rodzinne firmy, małe rodzinne sklepy, gdzie właściciel wraz z rodziną osobiście zajmuje się sprzedażą". Z drugiej strony, dodał, "chodziło o to, żeby ludzie, którzy są de facto zmuszani do pracy w niedzielę, mieli wolne".
- Oczywiście z jednej strony to czasem jest uciążliwe, także i dla mnie, kiedy jestem np. w domu w niedzielę i potrzebowałbym coś kupić. Przyzwyczailiśmy się trochę do tego, że także w niedzielę można zrobić zakupy - zaznaczył Andrzej Duda.
Korzyści z zakazu handlu w niedzielę
Podkreślił jednocześnie, że rozmawiał z burmistrzami w Beskidzie Śląskim i usłyszał rzecz, której nie przewidywał w kontekście ustawy wprowadzającej ograniczenie w handlu w niedziele. Jak dodał, usłyszał w tej rozmowie, że im się bardzo zwiększył ruch turystyczny. - Że ludzie zamiast iść do galerii handlowej biorą dzieci, wsiadają w samochód całą rodziną i jadą w góry, na spacer, albo żeby pojeździć na rowerze - powiedział prezydent.
Przywołał też swoje rozmowy z pobytów prezydenckim ośrodku w Wiśle. - Dla właścicieli pensjonatów i mniejszych sklepików w górach to jest czysty zysk. Dla rodziny moim zdaniem to też lepiej, dla dzieci lepiej, bo są na świeżym powietrzu, dla dorosłych też, bo może dzięki temu mogą uprawiać więcej sportu - zaznaczył Duda.
Przyznał, że "gospodarczo dla tych, którzy muszą mieć zamknięte, a dawniej mieli otwarte, to jest trudne". Argumentował, powołując się także na swoje podróże z żoną, że w Austrii i Niemczech sklepy są w niedziele zamknięte.
Program Mieszkanie Plus
Pytany przez słuchacza o problemy z programem Mieszkanie Plus powiedział, że "to jest jeden z trudniejszych programów, ponieważ on jest sprzeczny z interesami firm deweloperskich, które budują mieszkania po to, żeby je sprzedać". - To jest dla tych handlujących mieszkaniami i budujących je, zwyczajnie konkurencja. Jak mówią do mnie moi koledzy ministrowie i posłowie, wszędzie są rzucane kłody pod nogi, cały czas są próby, żeby opóźnić, uniemożliwić, nie dać przeprowadzić - podkreślił.
- Kłopotów jest bardzo dużo, począwszy od ministerstwa, gdzie te sprawę trudno było przeprowadzić, skończywszy na samorządach lokalnych. Ale jest już cały szereg miejsc w Polsce, w których już budynki zostały zrealizowane i ludzie już mieszkają w tym systemie – zapewnił. Wyraził nadzieję, że program "choć z oporem, będzie się rozwijał". - Mam nadzieję, że będzie można niedługo pokazać bardziej spektakularne efekty tego programu - mówił prezydent. Według niego, "trzeba domagać się od samorządu lokalnego, żeby ten program realizował".
Czytaj więcej