Dziemianowicz-Bąk: "tęczowy piątek" to akcja pełna akceptacji, nauki i tolerancji

Polska
Dziemianowicz-Bąk: "tęczowy piątek" to akcja pełna akceptacji, nauki i tolerancji
Polsat News

- "Tęczowy piątek" to akcja, który ma wysłać bardzo prosty i bardzo jasny sygnał do uczniów i uczennic nieheteronormatywnych, że są w szkole "u siebie", że mogą liczyć na akceptację, wsparcie i tolerancję - mówiła w programie "Wydarzenia i Opinie" posłanka-elekt Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"Tęczowy piątek" został zaplanowany na 25 października. Celem akcji jest okazanie wsparcia młodzieży LGBT. O tym, czy i jak będzie on wyglądał w danej szkole, decydować ma kadra szkolna, młodzież i rodzice. Z organizacją "tęczowego piątku" wiążą się kontrowersje - akcję krytykuje m.in. Rzecznik Praw Dziecka, który nazwał ją "propagandą" i "narzucaniem skrajnej ideologii".

 

"Niepokoi mnie nerwowa reakcja ministerstwa"

 

- Jestem zdziwiona tymi protestami. Akcja "tęczowy piątek" jest odpowiedzią na dość przerażającą sytuację, w której większość - 2/3 uczniów, uczennic nieheteronormatywnych, ma myśli samobójcze. Z roku na rok rośnie liczba młodych osób, które podejmują próby samobójcze - mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) w "Wydarzeniach i Opiniach". Jak dodała, w polskich szkołach jest bardzo poważny problem z przemocą "motywowaną homofobią i nienawiścią wobec mniejszości homoseksualnych".

 

ZOBACZ: "Próba dokonania wrogiego przejęcia szkół". Zbliża się "Tęczowy piątek"

 

- To, że Ministerstwo Edukacji Narodowej tak nerwowo reaguje na tę akcję, budzi mój niepokój - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.

 

  

 

- Gdyby takie wydarzenie, o których pani mówi, miałyby miejsce w rzeczywistości, to sama byłabym zwolenniczką takiej imprezy. Niestety to co pani mówi nt. tej imprezy nie oddaje tego, czym "tęczowy piątek" ma być w założeniach organizatorów, m.in. "Kampanii Przeciw Homofobii" i innych lobby LGBT. Doświadczenie pokazuje, że wydarzenie z zeszłego roku mocno uderzało w prawa rodziców i w podstawę programową - odpowiedziała posłance psycholog Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

 

"To element wykluczania osób, które są jak najbardziej normalne"


Kokrzewa-Kaliszuk podkreślała, że "czymś innym jest uczenie szacunku do każdego człowieka", a czym innym jest "mówienie uczniom, że każdy styl życia jest równie dobry" oraz, że "nie ma różnicy między współżyciem seksualnym między osobami tej samej płci, a osobami różnej płci".

 

- Katechizm Kościoła katolickiego mówi o tym, że osoby homoseksualne należy szanować i nie należy ich dyskryminować. Wiem, że przedstawiciele polskiego Kościoła nie do końca idą z linią tej instytucji, do której deklarują przynależność - stwierdziła Dziemianowicz-Bąk.

 

ZOBACZ: "Tęczowy piątek" w szkołach. MEN: rodzice mają prawo się sprzeciwić

 

Posłanka na pytanie prowadzącej program Doroty Gawryluk, czy stwierdzenie, że "tylko związek kobiety i mężczyzny jest naturalny" to homofobia, odpowiedziała, że "jest to element wykluczania z pewnej normy osób, które są jak najbardziej normalne, zasługują na szacunek, akceptację i miłość".

bas/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie