Widział to 8-letni brat dziewczynki, który zaalarmował matkę. Kobieta pobiegła do domu 54-latka i zabrała swoje dziecko. Wezwała też pogotowie ratunkowe i policję.
- Tak myślałam, że on może coś zrobić, bo on jest zdolny do wszystkiego. Na szczęście (dziewczynka - red.) szła z bratem i pieskiem. To ją uratowało, bo chłopiec pobiegł po mamę - powiedziała "Wydarzeniom" sąsiadka mężczyzny.
Zobacz też: Miał dusić i zgwałcić koleżankę podczas imprezy w lesie. Na proces czeka w areszcie
Ponad 2 promile alkoholu
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy próbowali ustalić co dokładnie się stało. - Mężczyzna był pijany i agresywny. Został więc zatrzymany - przekazała Karolina Gastoł-Zawicka ze sztumskiej policji.
Badanie alkomatem wykazało, że 54-latek miał 0,96 mg alkoholu na litr wydychanego powietrza (badanie krwi wykazałoby w tym przypadku około 2 promili alkoholu - red.).
WIDEO: 54-latek miał zgwałcić 3-latkę. Potem zaatakował policjantów
W tym czasie dziewczynka została zabrana do szpitala. Lekarz po przebadaniu jej, potwierdził, że doszło do zgwałcenia. Trzylatka wróciła do rodziców jeszcze tego samego dnia.
Czytaj więcej: Zwabił 3-latkę słodyczami i brutalnie zgwałcił. Odpowie też za agresję wobec policjantów
Nie przyznał się do winy
Człowiek, który miał skrzywdzić dziewczynkę został przewieziony na komendę, gdzie usłyszał zarzuty zgwałcenia i naruszenia nietykalności policjantów. Okazało się, że był wcześniej notowany za kradzieże. W czwartek rano sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego.
- Sąd podzielił w tym zakresie stanowisko prokuratora, że zachodzi obawa matactwa ze strony tego mężczyzny, jak również, że grozi mu surowa kara - powiedziała "Wydarzeniom" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
54-latek nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Czytaj więcej
Komentarze