Szef NATO o konflikcie w Syrii
Porozumienie między Turcją i USA w sprawie zawieszenia broni w północno-wschodniej Syrii doprowadziło do spadku przemocy i jest podstawą, na której można budować potrzebne rozwiązanie polityczne - ocenił w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Uzgodniony przez Turcję i USA pięciodniowy rozejm przestał obowiązywać we wtorek wieczorem. Według nieoficjalnych informacji Waszyngton poinformował Ankarę, że wycofywanie kurdyjskich bojowników z północno-wschodniej Syrii zostało zakończone i jakakolwiek operacja militarna turecka na terenach syryjskich jest zbędna.
Ofensywa przeciwko syryjskim Kurdom
- Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że po tym porozumieniu widzieliśmy postęp, znaczący spadek przemocy. To jest coś, na czym możemy budować, dążąc do politycznego rozwiązania kryzysu w Syrii - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej w Brukseli.
Zaznaczył jako ważne, by wszystkie siły w terenie działały z powściągliwością i przy pełnym poszanowaniu międzynarodowego prawa humanitarnego.
- Ostatnie wydarzenia świadczą o pilnej potrzebie (wypracowania) politycznego rozwiązania sytuacji. NATO w pełni popiera wysiłki ONZ na rzecz osiągnięcia tego celu po latach tego strasznego konfliktu - dodał sekretarz generalny Sojuszu.
Podkreślał, że ważne jest również, by NATO chroniło wspólnie wypracowane przewagi nad dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS). Kraje Sojuszu były obecne w północnej Syrii jako część międzynarodowej koalicji przeciwko IS. Z tego powodu znaleźli się tam też amerykańscy żołnierze, który po niedawnej decyzji prezydenta Donalda Trumpa wycofali się z regionu, umożliwiając Turcji rozpoczęcie tam zbrojnej ofensywy przeciwko syryjskim Kurdom.
CZYTAJ również: Wojska USA przemieszczają się z Syrii do Iraku
"Walka z IS nie jest skończona"
Stoltenberg zwrócił uwagę, że islamscy radykałowie z IS nie kontrolują już żadnego terytorium, a miliony ludzi zostały wyzwolone spod ich tyranii. Wielu europejskich polityków obawia się jednak, że wycofanie się USA i operacja Turcji w północno-wschodniej Syrii podważy osiągnięcia wypracowane w walce z IS.
Sekretarz generalny NATO mówił, że ważne jest wspieranie lokalnych sił, by uniemożliwić powrót bojownikom IS.
"Walka z IS nie jest skończona. Oni mogą wrócić, z tego powodu kontynuujemy np. szkolenie irackich sił" - oświadczył.
Dodał, że jest za wcześnie, żeby oceniać porozumienie, jakie w sprawie Syrii zawarły Rosja i Turcja. We wtorek w Soczi prezydenci Turcji i Rosji, Recep Tayyip Erdogan i Władimir Putin, uzgodnili wycofanie się syryjskich bojowników kurdyjskich z pasa o szerokości 30 km od granicy z Turcją w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin.
CZYTAJ również: Mężczyzna podpalił się przed budynkiem ONZ w Genewie
Stoltenberg przypominał, że kilka dni temu spotkał się z Erdoganem i wyraził głębokie zaniepokojenie sytuacją w północnej Syrii, a także ryzykiem eskalacji napięć. Zauważył jednocześnie, że żadne inne państwo Sojuszu nie doświadczyło więcej ataków terrorystycznych niż Turcja, dając przy tym schronienie wielkiej liczbie uchodźców.
- Sądzę, że to, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach, jest zachęcające, bo pokazuje, że możliwe jest pójście w kierunku politycznego rozwiązania. Pierwszym warunkiem, by polityczne rozwiązanie mogło zaistnieć, jest powstrzymanie przemocy i walk. W ostatnich dniach widzieliśmy znaczne ich zmniejszenie. Na tym musimy budować - oświadczył sekretarz generalny.
"Rozmowa przy jednym stole"
Ministrowie obrony państw NATO będą na czwartkowo-piątkowym spotkaniu w Brukseli po raz pierwszy dyskutować o sytuacji na północnym wschodzie Syrii, która przyniosła duże napięcia w Sojuszu. W skład NATO wchodzi zarówno Turcja, jak i krytykujące ją Stany Zjednoczone i wiele innych państw zachodnich.
- Nie ma sensu ukrywanie, że są różnice. Oczywiście to trudne, gdy sojusznicy się nie zgadzają ze sobą. Z tego powodu ważne jest, żebyśmy się spotkali, bo najlepszy sposób na odniesienie się do tych różnic to rozmowa przy jednym stole - oświadczył Stoltenberg.
Wyraził oczekiwanie, że na spotkaniu poruszona zostanie kwestia wsparcia, jakiego państwa zachodnie udzieliły Turcji, by ta mogła się bronić przed ewentualnymi atakami ze strony sił syryjskiego reżimu Baszara el-Asada. Chodzi m.in. o systemy antyrakietowe, które trafiły nad Bosfor.
- Nie spodziewam się żadnej ostatecznej decyzji, bo to kraje należące do Sojuszu podejmują decyzje, jakiego wsparcia dostarczają - zaznaczył sekretarz generalny NATO.
Czytaj więcej
Komentarze