Uratowali sprzęt do produkcji narkotyków, zapomnieli o babci. 82-latka zginęła w pożarze
Dwóch braci z Nowego Jorku - 33-letni Jarrett W. Gause i 21-letni Justin Gause zostało oskarżonych o zabójstwo swojej 82-letniej babci. Według śledczych mężczyźni są odpowiedzialni za pożar domu, w wyniku którego kobieta odniosła śmiertelne obrażenia. Zamiast ratować bliską osobę, wnuczkowie z płomieni wynieśli... sprzęt do produkcji metamfetaminy.
Do tragicznego zdarzenia doszło w maju tego roku. Śledczy ustalili, że pożar wybuchł w domu podczas produkcji metamfetaminy.
Bracia zdążyli wynieść sprzęt do produkcji narkotyków, a następnie uciekli i nie zawiadomili straży pożarnej ani policji. W lokalu wnuczkowie zostawili swoją 82-letnią babcię.
Zobacz też: Schorowany 70-latek od tygodni nie wstawał z łóżka. Zginął w pożarze
"Rażąca lekkomyślność"
Kobieta zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Po ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzenia, obydwaj bracia zostali aresztowani. Początkowo mieli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Jednak w toku śledztwa śledczy uznali, że wnuczkowie będą odpowiadać za zabójstwo seniorki.
Prokurator okręgowy w hrabstwie Steuben Brooks Baker w rozmowie ze "Star-Gazette" zaznaczył, że sam zarzut nie oznacza tego, że mężczyźni świadomie zabili członka swojej rodziny> Jednak jego zdaniem ma on wskazywać na "rażącą lekkomyślność" ich zachowania.
Zobacz też: Dziewięcioletnie dziecko oskarżone o morderstwo pięciu osób
33-letni Jarrett przebywa w więzieniu. 21-letni Justin wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji.
Czytaj więcej
Komentarze