Blokowali politykom PiS wjazd na Wawel. Sąd: zgromadzenie było legalne
Krakowski sąd uniewinnił we wtorek siedem osób, obwinionych o blokadę Wawelu podczas przejazdu polityków PiS, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. - Zarąbiście po prostu. Udało się w końcu. Jako wielki fan "Gwiezdnych Wojen" mogę powiedzieć, że demokracja się w Polsce odradza - powiedział o wyroku jeden z uniewinnionych Szymon Bałek.
Proces, który toczył się przed krakowskim sądem rejonowym dotyczył siedmiu osób, obwinionych o blokadę Wawelu podczas przejazdu polityków PiS 18 grudnia 2016 r., w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Kilka samochodów wjechało wtedy na Wawel niedostępną dla ruchu kołowego drogą przez Bramę Herbową. Manifestanci protestowali "przeciwko upolitycznieniu Wawelu".
ZOBACZ: Zablokowali wjazd na Wawel politykom PiS. Obrona chce uniewinnienia
W procesie na świadków powołano m.in. kilkudziesięciu policjantów, którzy brali udział w akcji w okolicy Wawelu, a także wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który jako ostatni świadek złożył w sprawie zeznania. Przyznał on przed sądem, że na miejsce dojechał własnym samochodem; nie miał także żadnej przepustki, która uprawiałaby go do wjazdu, a jedynie przepustkę sejmową.
Kary grzywny
Początkowo - na wniosek policji - sąd wydał w sprawie obwinionych wyroki nakazowe, skazując wszystkich na kary grzywny w wysokości 300, 400 lub 500 zł. Kiedy wszyscy obwinieni wnieśli sprzeciwy od wyroku nakazowego, sprawa trafiła do sądu, który postanowił umorzyć wszystkie postępowania. Sąd uznał, że osoby obwinione nie dopuściły się wykroczenia, ich działanie nie miało znamion społecznej szkodliwości, a zgromadzenie było legalne.
ZOBACZ: Obywatele RP usłyszeli zarzuty za blokowanie KRS
Na to postanowienie zażalenie złożył komendant miejski policji w Krakowie. Sąd okręgowy w wydziale odwoławczym uwzględnił te zarzuty i uchylił zaskarżone postanowienie. Uznał m.in., że umorzenie sprawy na posiedzeniu było przedwczesne, ponieważ sąd powinien dokonać merytorycznej oceny zarzutów i dowodów wobec obwinionych. Sprawa wróciła na wokandę.
Mieli prawo do udziału w zgromadzeniu
We wtorek krakowski sąd rejonowy uniewinnił wszystkich obwinionych w tej sprawie. Jak podkreślił w uzasadnieniu, obecni na miejscu policjanci nie wylegitymowali nikogo, komu później można byłoby udowodnić winę. Ponadto osoby uczestniczące w wydarzeniu miały konstytucyjne prawo do wzięcia udziału w zgromadzeniu. Wyrok jest nieprawomocny.
Wcześniej o uniewinnienie wnosili obrońcy, którzy wskazywali że ich klienci wyrażali swoje poglądy i protestowali przeciwko upolitycznieniu ważnego dla mieszkańców Krakowa miejsca, do czego mieli prawo.
ZOBACZ: Blokowali marsz narodowców w Warszawie. Policja doprowadziła na komendę 5 osób
Brali również udział w legalnym, spontanicznym zgromadzeniu, które policja mogła rozwiązać, gdyby naruszono prawo. Argumentowali, że nie można mówić o przestrzeganiu, lub łamaniu przepisów prawa drogowego na terenie, na którym one nie obowiązują, a droga prowadząca na Wawel nie jest drogą publiczną.
Z kolei przedstawiciel policji uznał, że obwinieni popełnili wykroczenie i wnioskował o nałożenie na nich grzywny.
WIDEO: Uniewinnieni zapowiedzieli, że nadal będą wychodzić na ulicę, jeśli uznają, że jest taka potrzeba.
"Może przyjdzie taki moment, że kolejny raz pójdziemy po prawo i sprawiedliwość"
- Sąd wykazał się niebywałą odwagą, o co apelowałem podczas ostatniej rozprawy. Udało się. Pomimo tego, że mamy kilka miesięcy do przedawnienia, myślę, że nie uda się obecnej władzy skutecznie do tego doprowadzić. Jesteśmy niewinni, byliśmy niewinni i będziemy dalej protestować, jeśli każda władza będzie tak postępowała - powiedział dziennikarzom Bałek.
- Przyszliśmy tutaj po prawo i sprawiedliwość i to dostaliśmy. Jak trzeba będzie, to dalej będziemy wychodzić na ulice i może przyjdzie taki moment, że kolejny raz pójdziemy po prawo i sprawiedliwość. Rządzący niech mają to na uwadze, że wygraliśmy i wygramy jeszcze nie raz - dodał inny z uniewinnionych Jakub Sadowski.
ZOBACZ: Obywatel RP bezprawnie zatrzymany przed Marszem Niepodległości dostanie zadośćuczynienie
Jak podkreślił Bałek, "warto przekazać innym: miejcie odwagę się postawić". - Nawet szary człowiek może postawić sie państwo władzy, państwu PiS, powiedzieć "nie" i się sprzeciwić - dodał.
"Cała machina uruchomiona w sposób bezzasadny"
Reprezentujący Bałka adwokat Tomasz Banaś przyznał, że jest zadowolony szczególnie z tej części uzasadnienia wyroku, w której "sąd pokazał, że w naszym kraju nie ma przyzwolenia na represjonowanie osób, które zgodnie z prawem wykonują swoje uprawnienia, w tym prawo do demonstracji". - Sąd pokazał, że nie można tych podstawowych praw zdeptać - wskazał.
Jak wyjaśnił Banaś, sąd uznał także, że "zgromadzenie było legalne, spontaniczne, nierozwiązane przez policję, że osoby, które tam (na Wawel - red.) wjeżdżały nie były żadną kolumną rządową, tylko zbiorem pojazdów prywatnych". Pełnomocnik wskazywał, że z uzasadnienia sądu wprost wynika, że "cała machina, która została uruchomiona w stosunku do tych siedmiu obwinionych, została uruchomiona w sposób bezzasadny".
Czytaj więcej