Nowy wątek w sprawie zabójstwa Adamowicza. Tajemniczy komentarz w sieci
W Sylwestra 2018 roku ktoś napisał w sieci komentarz pod informacją o śmierci gangstera Artura W. "Ja cierpliwie czekam na informacje o śmierci, która będzie na pierwszej stronie każdej gazety" - głosił wpis, który badała prokuratura, napisała "Gazeta Wyborcza". Dwa tygodnie później nożownik na koncercie WOŚP zaatakował prezydenta Gdańska, który zmarł. Nie wiadomo, czy obie sprawy coś łączy.
Komentarz zamieszczony został 31 grudnia zeszłego roku w portalu trojmiasto.pl pod artykułem dotyczącym śmierci gangstera Artura W. - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pełnomocnik rodziny Adamowiczów, mec. Jerzy Glanc, złożył w czerwcu w prokuraturze wniosek o sprawdzenie związku komentarza z atakiem na samorządowca. Prokuratura dotarła do właściciela urządzenia, którego numer IP był powiązany z komentarzem w portalu informacyjnym. Okazało się jednak, że osoba ta nie jest autorem wpisu.
- Na tę chwilę nie ustalono, aby zamieszczenie wpisu miało jakikolwiek związek z postępowaniem dotyczącym zabójstwa Pawła Adamowicza, ani w ogóle z samym podejrzanym - powiedziała w rozmowie dziennikiem prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Trzeba skończyć z nienawiścią". Pogrzeb prezydenta Pawła Adamowicza
Śledczy nie podali, czy urządzenie znajduje się np. w firmie lub kawiarni internetowej ze swobodnym dostępem dla większej liczby osób.
Jedną z hipotez jest, że planami zabicia któregoś z polityków Stefan W. podzielił się z nieustaloną osobą i osoba ta zamieściła te informację w komentarzu. Jednak prokuratura tej informacji nie potwierdziła oficjalnie.
Podczas finału WOŚP 13 stycznia tego roku Stefan W. zaatakował nożem samorządowca, który przebywał wtedy na scenie finału zbiórki publicznej w Gdańsku. Paweł Adamowicz został przewieziony do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Następnego dnia zmarł w szpitalu nie odzyskując przytomności.
CZYTAJ WIĘCEJ: Adamowicz ugodzony nożem podczas finału WOŚP. Udało się przywrócić akcję serca. Napastnik zatrzymany
Stefan W. został natychmiast ujęty przez przypadkowe osoby, którym pomogła ochrona, a następnie został przekazany policji.
Komentarz ukazał się w sieci w czasie gdy sprawca zabójstwa przebywał na wolności po odbyciu kary 5,5 lat więzienia za napady na placówki bankowe. Matka mężczyzny miała ostrzegać policję, że mężczyzna może być niebezpieczny. O swój wyrok miał obwiniać m.in. polityków.
Śledczy ustalili także, że Stefan W. leczył się wcześniej psychiatrycznie.
Stefanowi W. śledczy postawili zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat więzienia, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego przestępstwa. Został następnie tymczasowo aresztowany przez sąd. Na polecenie prokuratury został także poddany obserwacji psychiatrycznej. Jej wyniki nie są jeszcze znane.
WIDEO: Zobacz archiwalną relację z dnia ataku na Pawła Adamowicza:
Czytaj więcej