"Efekt Kosiniaka"
Na pytanie o przyszłość Grzegorza Schetyny jako przewodniczącego PO, Zgorzelski odpowiedział: "nie będziemy układali kolegom z opozycji, kto ma być ich liderem". - Z pewnością nie ma kogoś takiego, jak lider opozycji. Są suwerenne podmioty, w tym klub parlamentarny PSL-Koalicja Polska, który ma 33 parlamentarzystów i to jest nasza wartość, od której będziemy zaczynali budowanie poparcia społecznego - powiedział Zgorzelski.
ZOBACZ: Grodzki: Gowin licytuje wysoko. Kładzie na stół ofertę, że chciałby być premierem
- Kiedy pytałem zadeklarowanych zwolenników partii rządzącej, na kogo będą głosować, mówili, że na PiS. Ale jak drążyłem i pytałem, na kogo dokładnie, to nie wiedzieli. W naszym przypadku było odwrotnie. Nasz podwojony wynik, to tzw. efekt Kosiniaka, ja to tak nazywam - stwierdził poseł.
Jak dodał, "dużo więcej ludzi niż cztery lata temu zdecydowało się głosować na PSL, bo odpowiada im postawa lidera".
"Chciałbym, żeby kandydatem na prezydenta był Kosiniak-Kamysz"
Zapytany o kandydata PSL na prezydenta, Zgorzelski odpowiedział: "chciałbym, żeby na kandydowanie zdecydował się Kosiniak-Kamysz, ale on najpierw musi przekonać sam siebie". - Później porozmawiać z bliskim, ze swoją żoną, która odgrywa dla niego bardzo ważną rolę. Bardzo chciałbym, żeby startował - podkreślił polityk.
ZOBACZ: Tusk i Schetyna o kandydacie na prezydenta. "Wszystko jeszcze otwarte"
Na pytanie o wspólnego kandydata opozycji, Zgorzelski stwierdził: "to ciekawa propozycja, ale na pewno nie jest ostateczna". - Donald Tusk powiedział, że szanse na zwycięstwo będzie miał tylko ten kandydat, który umie komunikować się z elektoratem PiS-u, a Kosiniak-Kamysz to potrafi - dodał.
- Decyzja o tym, kto będzie kandydatem PSL na prezydenta pewnie możliwa jest w grudniu - powiedział Zgorzelski.
Więcej odcinków "Graffiti" dostępnych jest tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze