Jak ustalili policjanci, 52-latek kierujący ciężarowym dafem, podczas wymijania się z osobowym volvo prawym bokiem uderzył w drzewo. Części z uszkodzonej skrzyni ładunkowej spadły na auto, którym podróżował 19-letni Filip z narzeczoną i 7-miesięcznym dzieckiem.
Pręty przebiły przednią szybę. Spowodowały tak poważne obrażenia u 19-latka, że mężczyzna zmarł na miejscu. Jego narzeczonej i córce nic się nie stało.
ZOBACZ: Wyciągnął nieprzytomnego kierowcę z auta. Chwilę później nadjechał pociąg
Kierowca ciężarówki był trzeźwy. Został przesłuchany i zwolniony do domu.
Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają dokładne okoliczności i przyczyny wypadku.
Wyjątkowe pożegnanie
Pogrzeb 19-latka odbędzie się w piątek o 14:00 w Łabiszynie.
Przyjaciele Filipa organizują mu wyjątkowe pożegnanie. "Proszę wszystkich motocyklistów i wszystkie motocyklistki o przyjazd na pogrzeb Filipa. (…) Proszę Was odprowadźmy go tak, jak na to zasłużył! Zróbmy to tak, żeby nas usłyszał" - napisała na Facebooku znajoma mężczyzny.
W sobotę 19-latek miał wziąć ślub.
ZOBACZ: Traktorzysta przygnieciony przez ciągnik podczas prac polowych [ZDJĘCIA]
Czytaj więcej
Komentarze