Nie żyje trzeci saper ranny w wybuchu niewypału w Kuźni Raciborskiej
Zmarł kolejny saper, który w zeszłym tygodniu został ciężko ranny w eksplozji niewybuchu w lesie w Kuźni Raciborskiej (woj. śląskie). Od tego czasu przebywał w sosnowieckim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary; trafił tam w skrajnie ciężkim stanie, który na wstępie oceniono jako zagrażający życiu. To trzecia śmiertelna ofiara tego zdarzenia.
Neurochirurg Wojciech Kaspera z sosnowieckiego szpitala mówił w ubiegłym tygodniu, że saper doznał "ciężkich obrażeń w zakresie twarzoczaszki oraz ciężkiego urazu czaszkowomózgowego".
Przeprowadzone badania, w tym tomografia komputerową głowy, wykazały, że "stan obrażeń w zakresie mózgowia i złamań podstawy czaszki jest stabilny".
- Pacjent jest leczony na oddziale intensywnej opieki medycznej. Rokowania są niepewne, stan bardzo ciężki, możliwy jest każdy scenariusz - powiedział wówczas Kaspera.
Kondolencje po śmierci mężczyzny złożyło Ministerstwo Obrony Narodowej.
"Ze smutkiem informujemy, że zmarł trzeci saper poszkodowany w eksplozji niewybuchu w okolicach Kuźni Raciborskiej. Żołnierz zmarł w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, im. św. Barbary w Sosnowcu. Łączymy się w bólu z bliskimi i przekazujemy wyrazy współczucia" - napisał resort na Twitterze.
Ze smutkiem informujemy, że zmarł trzeci saper poszkodowany w eksplozji niewybuchu w okolicach Kuźni Raciborskiej. Żołnierz zmarł w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, im. św. Barbary w Sosnowcu. Łączymy się w bólu z bliskimi i przekazujemy wyrazy współczucia.
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) October 17, 2019
Eksplozja podczas detonacji niewypału
W sosnowieckim szpitalu przebywa jeszcze jeden ranny żołnierz, jeden jest też wciąż hospitalizowany w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
8 października w kompleksie leśnym między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską gliwiccy saperzy mieli unieszkodliwić niewybuchy znalezione i zabezpieczone trzy dni wcześniej.
W trakcie akcji doszło do eksplozji ładunków. Na miejscu zginęło dwóch żołnierzy, a czterech innych przewieziono do szpitali. Jeden z nich jeszcze w dniu zdarzenia po opatrzeniu opuścił rybnicki szpital o własnych siłach.