Tusk: żeby powstrzymać rząd PiS, trzeba mieć siłę prezydenckiego weta
- Żeby powstrzymać rząd PiS w robieniu szkód, trzeba mieć siłę prezydenckiego weta - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk w Brukseli. Pogratulował zwycięzcom wyborów. Podkreślił jednak, że większe nadzieje wiąże z tymi, którzy wybory do Sejmu przegrali. Apelował również do opozycji, która uzyskała większość w Senacie, żeby nie zmarnowała zjednoczeniowego wysiłku w konfliktach.
- Gratuluję zwycięzcom, ale większe nadzieje wiążę z tymi, którzy wybory do Sejmu przegrali, chociaż uzyskali naprawdę bardzo dobre wyniki, a co najważniejsze osiągnęli dzięki zjednoczeniu wysiłków świetny wynik w wyborach do Senatu, wygrali wybory do Senatu - powiedział Donald Tusk w rozmowie z Polsat News i TVN24.
W pierwszym wywiadzie po zakończonych w Polsce wyborach Donald Tusk zaapelował do opozycji: - Moja serdeczna prośba, apel, żeby tego takiego zjednoczeniowego wysiłku nie zmarnować w konfliktach albo w braku szacunku czy respektu w relacjach wzajemnych między partiami politycznymi. Nie można zmarnować przede wszystkim ludzkich nadziei związanych z tym wynikiem.
"Współpraca pokojowa w ustach Kaczyńskiego brzmi jak nieświeży dowcip"
Tusk zaznaczył, że w Senacie trzeba szanować każdy pojedynczy mandat. - Chciałbym bardzo, żeby partie polityczne reprezentowane w Senacie i senatorowie niezależni jak najszybciej usiedli ze sobą i znaleźli rozwiązanie, które zagwarantuje, że to życzenie wyborców stanie się politycznie znaczącym faktem - powiedział.
Szef Rady Europejskiej był pytany także o apel, aby zakończyć bitwy polityczne o Senat. Chodzi o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził w poniedziałek, że PiS będzie dążyć do tego, by Senat stał się miejscem, "w którym wojna niszcząca polską politykę będzie co najmniej ograniczona". - Współpraca pokojowa, koegzystencja w parlamencie w ustach Jarosława Kaczyńskiego brzmi jak taki nieświeży dowcip na jakimś takim nieudanym stand-upie - ocenił Tusk.
Jego zdaniem, gdyby chociaż przez sekundę serio potraktować deklarację Kaczyńskiego, to "spróbujmy w takim razie na nowo odbudować chociażby jakieś takie elementarne zaufanie, ale nie w Senacie, gdzie przegrałeś chłopie, tylko jeśli masz dobrą wolę to róbmy to wszędzie".
- Czy wierzę, w intencje Jarosława Kaczyńskiego, że jest teraz gołąbkiem pokoju i bardzo chce współpracować z opozycją? No nie, to brzmi jak taki nieświeży dowcip - powiedział Tusk.
"Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru"
Tusk dodał, że zasadniczym i strategicznym pytaniem jest, "czy Polska te najbliższe cztery lata zmarnuje, czy też poprzez mądry wybór także kandydata na prezydenta uda się Polakom i politycznym elitom skłonić, przymusić rządzących, aby unikali błędów w wymiarze międzynarodowym, jak i krajowym".
Zdaniem Tuska, jeśli chodzi o Sejm "Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru niż kilka dni temu". - Najważniejsze jest żeby mieli kogo wybrać i żeby ta alternatywa była wyraźnie lepsza od tego co proponuje PiS - mówił były premier.
O wyborach prezydenckich: jest kilka nazwisk, które poważnie rokują
- Dlatego dla mnie rzeczą najważniejszą jest wybranie takiego kandydata w wyborach prezydenckich, który będzie miał największe szanse wygrać wybory prezydenckie, a nie że się zgłosi, że ma o sobie dobre mniemanie - podkreślił.
- Najważniejsze jest wybranie przez opozycję kandydata, który będzie miał największe szanse przekonać tych, którzy dziś głosują na PiS oraz wahających się, i wygrać; jest kilka nazwisk, które poważnie rokują - dodał szef Rady Europejskiej.
ZOBACZ: Senator KO: byłem sondowany, czy nie "wynająłbym się" dla obozu rządzącego
O kandydowaniu na prezydenta: proszę nie wyciągać wniosków personalnych w stosunku do mnie
Tusk odniósł się również do spekulacji dotyczących jego ewentualnego startu w wyborach prezydenckich. - Jeśli pojawi się jednoznaczna wola, by wspólnie zbudować kandydaturę w wyborach prezydenckich, która ma szansę na zwycięstwo, to nikt nie powinien się wahać, ale proszę w związku z tym nie wyciągać wniosków personalnych w stosunku do mnie - mówił.
- Dla mnie najważniejszą rzeczą jest wybranie kandydata, który będzie miał szansę wygrać w wyborach prezydenckich, (...) takiego, który będzie umiał przekonać tych, którzy dzisiaj głosują na naszych oponentów - wyjaśniał szef Rady Europejskiej.
- Tu nie chodzi o to, żeby wybrać takiego kandydata szybko, tylko mądrze - dodał Tusk.
WIDEO: Donald Tusk w pierwszym wywiadzie po zakończonych wyborach parlamentarnych
Pytany, czy będzie ubiegał się pod koniec listopada w Zagrzebiu o szefostwo w Europejskiej Partii Ludowej podkreślił, że dostał taką propozycję. Nie wykluczył, że będzie kandydował na szefa EPL.
- Zaangażowanie w EPL, inaczej niż bycie szefem Rady Europejskiej, nie wyklucza zaangażowania w sprawy krajowe. Nie mówię tu o wyborach prezydenckich, tylko generalnie o moim powrocie do aktywności w życiu publicznym w Polsce. Ewentualne przywództwo w EPL na pewno nie powstrzyma mnie przed pełnym zaangażowaniem w sprawy polskie - zapowiedział Tusk.
ZOBACZ: Prezydent Duda ma konkurencję. W drugiej turze wyborów może go dogonić Kidawa-Błońska
O pracach komisji ws. Amber Gold: był projekt "dopaść Tuska"
Były premier skomentował również prace sejmowej komisji ws. Amber Gold. - Prace sejmowej komisji śledczej i wydaje mi się, że to nie jest tylko moja opinia, to były prace, które ewidentnie były zamówieniem politycznym. Nie muszę was przekonywać - powiedział Tusk.
- Był projekt "dopaść Tuska" i żeby udowodnić, że wszystko jest źle u Tuska - podkreślił b. premier. - To nie jest mój wymysł, żyjemy na tym samym świecie, więc wiemy, na czym ta cała zabawa polegała - dodał.
W środę na posiedzeniu Sejmu został przedstawiony raport z prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. - W ocenie komisji ws. Amber Gold Donald Tusk nie zapewnił koordynacji prac organów administracji rządowej. Nie wydał żadnych formalnych poleceń podległym sobie organom administracji rządowej w celu podjęcia i koordynacji działań mających na celu przerwanie przestępczego procederu. Ówczesny premier nie przejawiał zainteresowania działalnością służb specjalnych wobec piramidy finansowej - mówił przedstawiając raport wiceszef tej komisji Jarosław Krajewski (PiS).
O wyroku karnym ws. Amber Gold: dobrze, iż wreszcie zapadł
Także w środę przed południem Sąd Okręgowy w Gdańsku na łączną karę 15 lat więzienia skazał Marcina P. - b. szefa Amber Gold. Jego żonie Katarzynie P. sąd wymierzył łączną karę 12 i pół roku więzienia. Poza tym sąd orzekł wobec obojga zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na okres 10 lat, kary grzywny - 159 tys. zł i 135 tys. zł - oraz obowiązek naprawienia szkody. Do orzeczonych kar więzienia obojgu oskarżonym sąd zaliczył ich kilkuletnie areszty.
- Nie komentuję wyroków sądowych z definicji. Dobrze, że wreszcie wyrok w tej sprawie zapadł - powiedział Tusk odnosząc się do orzeczenia gdańskiego sądu.
O brexicie: za 7-8 godzin wszystko powinno być jasne
Szef Rady Europejskiej pytany, kiedy odbędzie się brexit, odpowiedział, że "teoretycznie za 7-8 godzin wszystko powinno być jasne".
- Cały czas trwają w tej chwili negocjacje, ja miałem nadzieję, że otrzymamy już gotowy, wynegocjowany tekst o charakterze prawnym dzisiaj, nawet przed południem, żeby państwa członkowskie mogły się zapoznać ze szczegółami tego porozumienia - powiedział Tusk.
- Wszystko idzie w dobrą stronę, ale z brexitem i z naszymi partnerami brytyjskimi wszystko jest możliwe. Tam ciągle się kotłuje i zasadnicze zręby tego porozumienia są gotowe i teoretycznie moglibyśmy jutro zaakceptować ten deal, to porozumienie z Wielką Brytanią i uniknąć chaosu i tych nieszczęść - dodał.
Tusk poinformował, że w środę pojawiły się kolejne wątpliwości w sprawie treści porozumienia ze strony brytyjskiej.
W czwartek szczyt UE: ostatnia szansa na zawarcie porozumienia Wielką Brytanią
Rozpoczynający się w czwartek dwudniowy szczyt UE poświęcony brexitowi jest uważany za ostatnią szansę na zawarcie porozumienia, tak aby możliwe było wyjście Wielkiej Brytanii w planowanym terminie, czyli 31 października. We wtorek pojawiły się jednak spekulacje, że gdyby porozumienie nie zostało zawarte, lecz było blisko, możliwy byłby jeszcze jeden nadzwyczajny szczyt przed końcem miesiąca.
Na 24 godziny przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli panuje przekonanie, że na zatwierdzenie prawnego porozumienia na szczycie, o ile zostanie ono osiągnięte, będzie już za późno. Zamiast tego szefowie państw i rządów mają dać dalsze wytyczne polityczne i zwrócić się do Wielkiej Brytanii o stanowisko ws. uzgodnień.