Przywódca Korei Północnej jeździ po górach na białym koniu i planuje "wielką operację"
Zdjęciami Kim Dzong Una jeżdżącego na białym koniu po górze Paektu koreańskie media zilustrowały w środę informację o tym, iż przywódca kraju przezwycięży amerykańskie sankcje. Ośnieżone stoki i lasy Gór Wschodniomandżurskich na granicy Chin i Korei Północnej, to ważne miejsce w dynastii Kima. Na Paektu, w obozie partyzanckim, miał się urodzić w 1941 r. były przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il.
Liczne zdjęcia Kim Dzong Una na białym koniu, którym towarzyszą bogate opisy, opublikowała w środę północnokoreańska państwowa agencja informacyjna KCNA.
Na wszystkich ujęciach widać Kim Dzong Una samotnie przemierzającego górskie szczyty, lasy i pola pasma Gór Wschodniomandżurskich na granicy Chin i Korei Północnej.
"Jego konny przejazd na górze Paektu jest wielkim wydarzeniem o doniosłym znaczeniu w historii rewolucji koreańskiej" - poinformowała KCNA.
"Urzędnicy przepełnieni emocjami i radością"
Północnokoreańska agencja zapewnia, że "będąc świadkiem wielkich chwil przemyśleń wodza na szczycie góry Paektu, wszyscy towarzyszący mu urzędnicy, przepełnieni emocjami i radością, byli przekonani, że wkrótce odbędzie się wielka operacja, by ponownie zadziwić świat i zrobić kolejny krok w rewolucji koreańskiej".
WIDEO: Kim Dzong Un jeżdżący na białym koniu po górze Paektu
Nie jest jasne, z czym może wiązać się owa operacja, o której wspomina państwowa agencja. Wiadomo jednak, że Kim często podróżował na "świętą górę", bywał na niej zawsze przed podejmowaniem ważnych decyzji politycznych.
ZOBACZ: Zatonęła północnokoreańska łódź rybacka. Około 60 osób uratowali Japończycy
"Ból zamienił się w gniew"
W wypowiedziach Kim Dzong Una, które przytacza agencja, także teraz pojawia się zapowiedź działań o znaczeniu strategicznym.
- Sytuacja kraju jest trudna ze względu na nieustanne sankcje i naciski ze strony wrogich sił - powiedział Kim i dodał, że choć przed krajem "wiele trudności i prób", to jednak "nasz lud stał się silniejszy".
- Znalazł (lud - red.) swój własny sposób rozwoju i nauczył się, jak zawsze wygrywać w obliczu wyzwań - dodał północnokoreański przywódca.
Kim zapowiedział również, że "ból sprawiany przez wrogie siły, zamienił się w gniew". Przekonywał, że choć "wróg nieustannie podejmuje wysiłki", to jednak Koreańczycy mogą dobrze żyć dzięki determinacji i "torowaniu sobie drogi do rozwoju i dobrobytu według własnego sposobu".
- To stwierdzenie symbolicznie buntownicze - powiedział o słowach przywódcy Korei Północnej Joshua Pollack, ekspert w Middlebury Institute of International Studies w Kalifornii.
ZOBACZ: Korea Płn. przeprowadziła udany test nowego typu rakiety. Została wystrzelona z łodzi podwodnej
Eksperci: w najbliższych dniach dowiemy się, o co chodziło
Rachel Minyoung Lee z NK News, witryny monitorującej sytuację w Korei Północnej, oceniła, że język w środowym przekazie koreańskich mediów państwowych sugeruje, iż "Kim rozważa ważne decyzje polityczne".
- Wspinanie się Kima na górę Paektu przedstawiono jako nowy "mit", który wraz z opublikowanymi zdjęciami przedstawiającymi go na białym koniu, wydaje się mieć na celu zmaksymalizowanie efektu propagandowego - uznała Lee. Jej zdaniem w mediach północnokoreańskich pojawią się w najbliższych dniach wyjaśnienia, o co tak naprawdę chodziło.
Pod koniec 2017 r. Kim odwiedził górę Paektu kilka dni po tym, jak Korea Północna wystrzeliła swój największy międzykontynentalny pocisk balistyczny. W 2018 r. Kim zabrał na nią prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina w ramach historycznego szczytu przywódców obu graniczących ze sobą krajów.
Czytaj więcej