Prezydent Duda ma konkurencję. W drugiej turze wyborów może go dogonić Kidawa-Błońska
Gdyby w drugiej turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda zmierzył się z Małgorzatą Kidawą-Błońską, urzędujący prezydent mógłby liczyć na 47,10 proc. głosów, a kandydatka KO na premiera - na 46,77 proc. - wynika z badania Instytutu Badań Spraw Publicznych na zlecenie portalu stanpolityki.pl. O wyniku wyborów zdecydowaliby więc niezdecydowani. A jest ich 6,13 procent.
Według badania ISP opublikowanego w portalu stanpolityki.pl, Andrzej Duda zdobyłby w pierwszej turze wyborów prezydenckich 42,15 proc. To spadek o 2,63 punktu procentowego w porównaniu z podobnym sondażem sprzed miesiąca.
Drugie miejsce zajęłaby Małgorzata Kidawa-Błońska z 23,49 proc. poparcia. Wicemarszałek Sejmu także zanotowała spadek w badaniu - o 4,42 punktu procentowego.
Trzecie miejsce w wyścigu o fotel prezydencki zajmuje kandydat Lewicy, Robert Biedroń, który może liczyć na 12,14 proc. głosów. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Władysław Kosiniak-Kamysz (8,61 proc.) oraz Janusz Korwin-Mikke (4,77 proc.).
Ponad 8,5 proc. respondentów nie potrafiło jednak określić, na którego z kandydatów odda swój głos.
Łeb w łeb w drugiej turze
Jeśli doszłoby do drugiej tury wyborów, znaleźliby się w niej Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Andrzej Duda.
Prezydent mógłby liczyć na 47,10 proc. głosów - wynika z badania.
Jednak za kandydaturą Kidawy-Błońskiej zagłosowałoby 46,77 proc. wyborców. Oznacza to, że na ostateczny wynik głosowania mogliby mieć w tej sytuacji ci wyborcy, którzy nie byli zdecydowani, kogo wybrać. Wśród badanych 6,13 proc. osób nie potrafiło określić swojego faworyta.
ZOBACZ: Wracają do Sejmu po latach. Rekordzista czekał ponad ćwierć wieku
Komentarze