Minister środowiska: szkody po zrzucie ścieków do Wisły zostały ograniczone
Szkody środowiskowe po zrzucie ścieków do Wisły mogły być bardzo duże, ale dzięki temu, że udało się zbudować most pontonowy i ułożyć tymczasowe rurociągi, szkody zostały ograniczone - mówił w środę w Sejmie minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Podczas środowego posiedzenia Sejmu posłowie Jarosław Gonciarz (PiS) i Andrzej Gawron (PiS) pytali o awarię w oczyszczalni "Czajka" w Warszawie. Gonciarz pytał m.in. o to, czy zrzut ścieków do Wisły, w wyniku awarii kolektorów oczyszczalni ścieków "Czajka", znacząco odbije się na jakości wody i lokalnym środowisku.
Odpowiedzi udzielał minister środowiska Henryk Kowalczyk.
- Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie otrzymał informację 28 (sierpnia) o godz. 11.25 o zaistniałej awarii, która początek swój miała poprzedniego dnia, czyli 27 o godz. 7 rano, kiedy to nastąpiła awaria kolektora podstawowego, natomiast następnego dnia rano nastąpiła awaria kolektora zapasowego - powiedział Kowalczyk.
ZOBACZ WIĘCEJ: Co najmniej 23 mln zł pochłonie naprawa kolektorów oczyszczalni "Czajka"
Jak mówił, od tego czasu wszystkie ścieki z lewobrzeżnej Warszawy, doprowadzane do oczyszczalni "Czajka", były zrzucane do Wisły. Przypomniał, że w związku z tym premier Mateusz Morawiecki zdecydował, by rozpocząć montaż tymczasowego mostu pontonowego, na którym zostaną zamontowane rury do przepływu ścieków.
"Szkody środowiskowe mogły być bardzo duże"
- Od 28 (sierpnia) Inspekcja Ochrony Środowiska prowadzi ciągły monitoring badania jakości wód - zaznaczył minister środowiska.
- Szkody środowiskowe oczywiście mogły być bardzo duże, natomiast dzięki temu, że udało się w ciągu dwóch tygodni zbudować most pontonowy i ułożyć tymczasowe rurociągi (...) te szkody zostały ograniczone, chociaż i tak do tego czasu wpłynęło ponad trzy i pół miliona metrów sześciennych surowych ścieków do Wisły - dodał.
Minister przypominał, że 18 września Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Wydano również zalecenie zbadania przyczyn awarii i wprowadzenia harmonogramu napraw kolektora podstawowego.
ZOBACZ WIĘCEJ: Chcieli ukraść paliwo do rurociągu tłoczącego nieczystości do "Czajki"
- Ten harmonogram został opracowany, nałożone zostały stosowne decyzje, w związku z powolnym zabieraniem się za realizację tych decyzji mazowiecki WIOŚ nałożył na przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji (MPWiK) karę grzywny w wysokości 50 tys. złotych, przymuszającą do wykonania postanowień - powiedział Kowalczyk. Zaznaczył, że te postanowienia wynikają z decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Minister poinformował jednocześnie, że w środę warszawskie wodociągi odwołały się od tej decyzji.
Inspektor złożył doniesienie m.in. do CBA
Kowalczyk mówił też, że 5 września Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska złożył doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie i CBA, by sprawdziły także zaniechania w sprawie wywożenia osadów z oczyszczalni "Czajka".
Do awarii kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do znajdującej się na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. MPWiK podjęło wtedy decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły. W reakcji premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. 9 września rozpoczęło się tłoczenie ścieków do "Czajki" zastępczym rurociągiem.
Czytaj więcej
Komentarze