Kręgosłup miażdżył organy wewnętrzne. Karolek przeszedł operację ratującą życie
To była niezwykle trudna operacja, ale i efekt jest niecodzienny. Mały Karol, któremu kręgosłup miażdżył narządy wewnętrzne, wreszcie ma szansę na normalne życie. Wyjątkowej operacji podjęli się lekarze z Wrocławia, a uśmiech dziecka i rodziców jest dla nich najwspanialszą nagrodą.
Skomplikowaną operację kręgosłupa 4-letni Karol przeszedł dwa tygodnie temu. - Kocham bardzo Karola, z całego serca. Bałam się, czy wszystko będzie dobrze - powiedziała Bianka Stadnik, siostra Karola.
By przygotować się do operacji, chłopiec musiał przez kilka tygodnio nosić na głowie "koronę" z obciążeniem ponad ośmiu kilogramów.
- Skrzywienie kręgosłupa u Karola wynosiło ponad 115 stopni, a po operacji zeszliśmy do około 55-60 stopni - powiedział Mariusz Stadnik, tata Karola. Był to zabieg ratujący życie.
Chłopiec urodził się z wadami sercowo-naczyniowymi i narządu ruchu. - Już mu się dwa razy zdarzyło, być nogą na tym drugim świecie – powiedział tata chłopca.
Poszukiwania specjalisty
Kręgosłup miażdżył organy wewnętrzne Karola - płuca i żołądek nie miały gdzie się rozwijać. Konieczna była rurka, dzięki której oddychał. Z jej powodu nie mógł jednak mówić.
W lipcu ubiegłego roku rurkę udało się zlikwidować dzięki operacji w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie rodzice szukali specjalisty, który odważy się zoperować kręgosłup. Zgodził się doktor Wiktor Urbański z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
ZOBACZ: mały Karolek wrócił do domu. W USA zrekonstruowano mu klatkę piersiową
- To leczenie było po to, by Karol mógł normalnie oddychać, mieć normalne krążenie i normalnie funkcjonować - powiedział ortopeda, dr n. med. Wiktor Urbański z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Specjalista wstawił Karolowi dwa tytanowe pręty. - Patrząc z boku na jego kręgosłup, ma prawidłowy kształt, natomiast skrzywienie jeszcze zostało. Z założenia plan był taki, żeby to robić teraz dopiero, czyli w tych najbliższych miesiącach, latach – mówił Urbański.
Skrzywienie będzie jeszcze korygowane za pomocą pilota.
Wstrzymana rekrutacja na operacje
- Doktor Urbański po prostu uratował nam Karola - podkreśliła Ewa Stadnik, mama 4-latka. - Boję się nawet myśleć o tym, że mielibyśmy stracić lekarza, który operował Karola - dodał tata chłopca.
Obawy mają nie tylko rodzice Karola, ale i innych dzieci, które czekają w kolejce do podobnych operacji.
- Myśmy od dwóch miesięcy wstrzymali rekrutację, ale prawdę mówiąc, codziennie przychodzi do mnie po dwoje rodziców - przyznał prof. Szymon Dragan, kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Klinika, w której był operowany Karol, koncentruje się na pacjentach dorosłych. By sprostać oczekiwaniom, musiałaby powstać osobna - dla dzieci.
ZOBACZ: "#JesteśmyDlaDzieci" - nowy program w Polsat News
- Będziemy pracować nad tym, aby Karola jak najbardziej usprawnić, żeby był samodzielny, żeby mógł się przemieszczać na nogach – powiedziała mama chłopca.
Nad tym będą pracować rehabilitanci. Karol już udowodnił swoją pracowitość. Przez 1,5 roku nauczył się mówić.
- To jest po prostu gaduła na potęgę - przyznała Ewa Stadnik.
Czytaj więcej