Anja Rubik protestowała przed Sejmem. "Nie boję się"
- Rząd, który walczy z wymyślonym widmem edukacji seksualnej, tak naprawdę prowadzi wojnę z niewinnymi i przerażonymi dzieciakami. Rząd, który walczy z dostępem i wiedzą na temat antykoncepcji, skazuje kobiety na bycie ofiarami przemocy, traumy i upodlenia - mówiła w środę przed Sejmem Anja Rubik. Modelka protestowała przeciwko przyjęciu nowelizacji Kodeksu karnego.
Sejm skierował w środę do dalszych prac w komisji obywatelski projekt nowelizacji Kodeksu karnego przygotowany przez inicjatywę "Stop pedofilii", który zakłada m.in. wprowadzenie kary pozbawienia wolności za publiczne propagowanie lub pochwalanie obcowania płciowego dzieci.
Jak przekonują autorzy projektu, jego celem ma być "zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją". Z kolei zdaniem posłów PO-KO, prawdziwą intencją projektodawców jest zakazanie prowadzenia edukacji seksualnej w Polsce.
ZOBACZ: "Kara więzienia za prowadzenie edukacji seksualnej". Zandberg ostro o projekcie ustawy
Izba nie przyjęła w czwartek złożonego podczas pierwszego czytania przez posłów PO-KO wniosku o odrzucenie tego projektu w całości. Za dalszymi pracami nad projektem głosowało 243 posłów, 150 było przeciw, a 13 wstrzymało się od głosu.
Projekt noweli powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia, przygotowała go inicjatywa "Stop Pedofilii". Według autorów, celem projektu jest "zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją".
Protesty w całej Polsce
Przeciwko nowelizacji ustawy protestowali aktywiści w wielu polskich miastach, m.in. Krakowie, Łodzi i Wrocławiu. Główna manifestacja miała miejsce w Warszawie. Przed budynkiem parlamentu głos zabrała m.in. Rubik, która od dawna zajmuje się sprawą edukacji seksualnej w Polsce. - Żadna władza polityczna nie może nam odebrać prawa do edukacji, do tego, by dbać o własne zdrowie i bezpieczeństwo - powiedziała modelka.
Jak dodała, "edukacja seksualna nie jest deprawacją". - Deprawacją jest pozbawienie młodych ludzi informacji i wiedzy na temat ich ciała, miłości, emocji, seksualności. Edukacja seksualna jest siłą, jest bezpieczeństwem. Bez niej jesteśmy całkowicie bezbronni wobec przemocy seksualnej - podkreśliła Rubik.
"Odwalam robotę, która powinna być odpowiedzialnością państwa"
Według niej, "jesteśmy całkowicie bezbronni wobec propagandy, która ciągle, nagminnie, próbuje nam mówić, żebyśmy czuli dyskomfort, żebyśmy czuli winę w sobie za to, kim jesteśmy, kogo i jak kochamy". Modelka zwróciła również uwagę, że "rząd, który walczy z wymyślonym widmem edukacji seksualnej, tak naprawdę prowadzi wojnę z niewinnymi i przerażonymi dzieciakami". - Rząd, który walczy z dostępem i wiedzą na temat antykoncepcji skazuje kobiety na bycie ofiarami przemocy, traumy i upodlenia - podkreśliła.
ZOBACZ: Rubik odpowiada na zaproszenie minister Zalewskiej w sprawie kampanii #sexedpl
Modelka dodała: - Od dwóch lat, z grupą wspaniałych edukatorów, odwalam robotę, która tak naprawdę powinna być odpowiedzialnością państwa". Powiem wam jedno: ja się nie poddam, ja się nie boję. Ten temat nawet już wykracza poza temat edukacji seksualnej. Mówimy w tej chwili o prawach człowieka. I żadna ustawa nie może nam tego odebrać. I my na to nie pozwolimy, dziękuję!" - zakończyła Rubik.
"Ten projekt w ogóle nie dotyczy kwestii edukacji"
Przed głosowaniem w Sejmie, przedstawiciel wnioskodawców Olgierd Pankiewicz, odpowiadając na pytania posłów, zachęcił do poparcia projektu. Zapewnił, że fałszywe jest założenie, iż projekt ten zakazuje edukacji. - Ten projekt w ogóle nie dotyczy kwestii edukacji - podkreślił.
Pankiewicz dodał, że projekt nie stygmatyzuje w sposób szczególny żadnego środowiska. - Chcemy, żeby dzieci bezpiecznie chodziły po ulicy, do szkoły, i chcemy, żeby przestępcy seksualni mieli jak najcięższy dostęp do dzieci - dodał.
Posłanka Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus krytycznie oceniła propozycję inicjatywy "Stop pedofilii". - Dlaczego wprowadzacie taki gniot legislacyjny, gniot ideologiczny? - pytała. Jej zdaniem, założenia projektu "wprowadzają ludzi w błąd, zrównując edukację seksualną z pedofilią". - Jako matka trójki dzieci chciałabym powiedzieć: wara od naszych dzieci - powiedziała.
"Zmiana zapewni prawną ochronę dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną"
Projekt noweli Kk, który powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia, przewiduje wprowadzenie kary grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat za publicznie propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez dzieci obcowania płciowego. Z kolei propagowanie lub pochwalanie takich zachowań za pomocą środków masowego komunikowania ma podlegać karze do trzech lat pozbawienia wolności.
Takiej samej karze ma podlegać osoba, która "propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej".
Obecnie w art. 200b mowa jest jedynie o publicznym propagowaniu treści o charakterze pedofilskim, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
"Proponowana zmiana zapewni prawną ochronę dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją, która rozwija się w niebezpiecznym tempie i dotyka tysięcy najmłodszych Polaków za pośrednictwem tzw. edukacji seksualnej" - czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy.
Zgodnie z regulaminem Sejmu projekty obywatelskie nie podlegają tzw. zasadzie dyskontynuacji. Oznacza to, że prace nad takimi projektami są kontynuowane w Sejmie kolejnej kadencji.
Czytaj więcej