"Dlaczego tak długo?". Wezwał policjantów, bo nie chciało mu się iść, później ich zwyzywał
59-latek z Zamościa odpowie za nieuzasadnione wezwanie policji oraz używanie w miejscu publicznym słów nieprzyzwoitych. Mężczyzna chciał spędzić noc w Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych. Zadzwonił po policjantów, bo uważał, że to zbyt daleko, aby iść na piechotę.
Mężczyzna powiadomił dyżurnego zamojskiej komendy o tym, że jest bardzo pijany, nie może sobie poradzić i potrzebuje pomocy. Funkcjonariusze podjęli interwencję i zastali 59-latka, który na widok radiowozu wstał z ławki, pozbierał swoje rzeczy i zapytał: "dlaczego musiałem tak długo czekać?".
Obrzucił policję inwektywami
Następnie wsiadając do radiowozu poprosił o przewiezienie do zamojskiego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Swoją prośbę umotywował tym, że do "ma za daleko i nie chce mu się iść piechotą".
Był pod wpływem alkoholu, jednak nie miał zaburzeń równowagi, a okoliczności w jakich się znajdował nie zagrażały zdrowiu i życiu jego ani innych osób.
Kiedy policjanci odmówili prośbie mężczyzny, ten obrzucił funkcjonariuszy wulgaryzmami.
Zobacz również: Nie miała przedniej opony, ale miała 3 promile. Jechała z dzieckiem i rodzicami
Odpowie przed sądem
Za swoje postępowanie mężczyzna poniesie odpowiedzialność przed sądem. Zgodnie z kodeksem wykroczeń fałszywe alarmowanie policji o potrzebie interwencji zagrożone jest karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Uwadze mundurowych oraz sądu nie umknie również fakt używania słów wulgarnych przez 59-latka. Kodeks wykroczeń za używanie w miejscu publicznym słów nieprzyzwoitych przewiduje grzywnę do 1500 zł.
Czytaj więcej
Komentarze