Koreański minister podał się do dymisji. W tle rodzina podejrzana o korupcję
Prezydent Korei Płd. Mun Dze In przyjął w poniedziałek dymisję ministra sprawiedliwości Czo Kuka, którego mianowanie wywołało protesty opozycji w związku z postępowaniami korupcyjnymi toczącymi się przeciwko jego rodzinie – podała agencja Yonhap.
"Oceniłem, że nie powinienem powiększać ciężaru spoczywającego na prezydencie i rządzie z powodu moich spraw rodzinnych. Myślę, że nadszedł czas, abym ustąpił z funkcji w imię powodzenia reformy prokuratury" - napisał Czo Kuk w oświadczeniu. Yonhap określa jego decyzję jako niespodziewaną.
Czo został mianowany przez Muna na stanowisko ministra sprawiedliwości we wrześniu i uznawany jest za głównego promotora zapowiadanej przez prezydenta reformy prokuratury. Jego wejście do rządu pogłębiło jednak podziały polityczne w południowokoreańskim społeczeństwie i doprowadziło do kilku demonstracji z udziałem tysięcy zwolenników opozycji.
Minister zaprzecza
Według opozycji Czo nie powinien kierować resortem sprawiedliwości, ponieważ przeciwko kilku jego krewnym toczą się postępowania korupcyjne. Czo zaprzeczał, jakoby złamał jakiekolwiek prawo.
Mun przyjął dymisję Czo i przeprosił społeczeństwo za spory, do jakich doprowadziła jego sprawa.
"Jest mi bardzo przykro, że w rezultacie (mianowania Czo) wywołałem wiele konfliktów" - powiedział na początku swojego cotygodniowego spotkania z doradcami w pałacu prezydenckim, w obecności dziennikarzy.
Yonhap zaznacza jednak, że nie jest jasne, czy odejście Czo z rządu całkowicie uwolni Muna od problemów, jakie gromadziły się wokół niego od miesięcy. Wiele może zależeć od tego, czy żona Czo zostanie uznana za winną zarzucanego jej fałszerstwa dokumentów - ocenia agencja.
Według najnowszych sondaży poparcie społeczne dla prezydenta spadło ostatnio do najniższego poziomu od początku jego kadencji w 2017 roku. W sondażach topnieje również przewaga Partii Demokratycznej (MPK), z której wywodzi się Mun, nad opozycyjną Partią Wolności Korei (LKP).
Czytaj więcej
Komentarze